72. ceremonia rozdania Złotych Globów – jednej z ważniejszych nagród filmowych (i telewizyjnych) w Ameryce i na świecie – rozpoczęła się o 2 w nocy czasu polskiego. Galę poprowadziły, już po raz trzeci, Tina Fey i Amy Poehler. Panie, znane z bezlitosnego poczucia humoru, nawiązywały m.in. do afery Billa Cosby’ego i sytuacji w Korei Północnej.
W nieco poważniejszym tonie przemówił Jude Law (wręczał statuetkę). „Je suis Charlie” – powiedział na znak solidarności z ofiarami zamachu w siedzibie francuskiego tygodnika. Gest powtórzono tego wieczoru wielokrotnie i na różne sposoby.
Nagrodzeni
W kategorii „najlepszy film dramatyczny” – najważniejszej w zestawieniu – zwyciężył „Boyhood” Richarda Linklatera, realizowana przez 12 lat opowieść o dojrzewaniu.
„Boyhood” otrzymał w sumie trzy statuetki: za film, reżyserię i dla najlepszej aktorki drugoplanowej. „Jestem tylko dzieciakiem ze wschodniego Teksasu. To nie moje przeznaczenie, żeby być wszędzie” – mówił Linklater.
Polskim akcentem tegorocznego konkursu była nominacja „Idy” w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”. Statuetkę przyznano ostatecznie filmowi „Lewiatan” w reżyserii Andrieja Zwiagincewa, jednemu z lepiej przyjętych obrazów ostatniego festiwalu w Cannes, nagrodzonemu wcześniej m.in. w Londynie (