„To był rok filmów pedofilskich” – zagaił znad szklanki piwa gospodarz gali Ricky Gervais i obok m.in. „Leaving Neverland” wymienił film „Dwóch papieży”.
Przejmująco szczera „Historia małżeńska” Noaha Baumbacha, przywodząca na myśl piosenki Boba Dylana o rozstaniach, to być może najodważniejszy i najdojrzalszy film tego reżysera.
Kto układa własny ranking „najlepszych”, ten już może go skonfrontować z wyborami krytyków. Kilka dni temu pojawiły się nominacje do Critics′ Choice Awards 2020. A dziś poznaliśmy nominowanych i nominowane do 77. Złotych Globów.
Czy solidarność środowiska to dowód prawdziwej zmiany w Hollywood czy tylko bardzo dobrze zaplanowane posunięcie marketingowe?
Przy wręczaniu nagrody dla najlepszego filmu doszło do wielkiego nieporozumienia.
To mogą być bardzo polityczne Oscary – przewidują Brian Lowry i Lisa Respers France z CNN.
Aktorka otrzymała nagrodę Cecil B. DeMille Award za całokształt twórczości.
„La La Land” zebrał worek statuetek – we wszystkich kategoriach, w których był nominowany.
Żadnej nagrody nie wywalczył zaś tegoroczny faworyt – melodramat „Carol”.
W kategorii „najlepszy film dramatyczny” – najważniejszej w zestawieniu – zwyciężył „Boyhood” Richarda Linklatera, realizowana 12 lat opowieść o dojrzewaniu.