W 2022 r. nie zobaczymy Złotych Globów w telewizji. Odpowiedzialna za transmisję wydarzenia stacja NBC wycofała się z umów z producentami gali, bo coraz więcej gwiazd i środowisk przyłącza się do krytyki Hollywood Foreign Press Association (Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej), przyznającego te prestiżowe nagrody.
Złote Globy i tajemnicza HFPA
Problemy HFPA zaczęły się na początku roku, jeszcze przed rozdaniem tegorocznych statuetek. Wszystko za sprawą tekstów w „Los Angeles Times”, które ujawniły liczne patologie tej dość tajemniczej organizacji. Dziennikarze ustalili, że w stowarzyszeniu nie ma ani jednej czarnoskórej osoby, a brak różnorodności znalazł odzwierciedlenie w nominacjach – media wskazywały, że pomija się historie czarnoskórych bohaterów. Okazało się ponadto, że organizacja wypłaca swoim członkom wysokie pensje za zasiadanie w komisjach czy pisanie tekstów na stronę internetową. Dla wielu dziennikarzy obecność w HFPA była wygodnym biznesem.
A to nie koniec kłopotów – po ogłoszeniu nominacji do tegorocznych Złotych Globów wypłynęły też dawne sprawy związane z przekupywaniem głosujących. W kategorii „najlepszy serial komediowy” nominowano np. produkcję Netflixa „Emily w Paryżu”, mimo że serial spotkał się z powszechną krytyką za stereotypowe przedstawienie Francji i promocję ignorancji wobec różnic kulturowych. Wyszło na jaw, że niektórych członków HFPA Netflix zaprosił do Paryża na plan, gdzie traktowano ich jak królów.