Najważniejszą nagrodę wieczoru – statuetkę za najlepszy film – otrzymał w tym roku dramat „Moonlight” w reżyserii Barry’ego Jenkinsa. To opowieść o inicjacji i homoseksualizmie w czarnej dzielnicy Miami.
Przy wręczaniu nagrody nie obyło się jednak bez gigantycznego nieporozumienia.
Wręczający Oscara odczytali werdykt z innej kategorii, a twórcy musicalu „La La Land” zdążyli wejść na scenę i odebrać statuetkę. Kiedy zaczęły się przemówienia, do mikrofonu podszedł Jordan Horowitz, producent „zwycięskiego filmu”, i powiedział: „Przepraszam, to pomyłka, »Moonlight« – wy wygraliście za najlepszy film. To nie jest żart”.
Dlaczego i w jaki sposób doszło do pomyłki?
Zwycięzcę w ostatniej kategorii podczas oscarowej gali wręczali Warren Beatty i Faye Dunaway – dokładnie 50 lat temu wystąpili razem po raz pierwszy w kultowym kryminale „Bonnie i Clyde”. Ich obecność na scenie Dolby Theatre w Los Angeles przyjęto jak miłą odmianę, bo zazwyczaj Oscara za najlepszy film wręcza ktoś z hollywoodzkich bonzów.
Beatty otworzył kopertę, ze zdziwieniem popatrzył na tekst, potem zajrzał jeszcze raz do środka, jakby szukał drugiej już prawidłowej kartki.