Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Jeszcze więcej „Gwiezdnych wojen”! Powstanie nowa trylogia

„Gwiezdnych wojen” będzie więcej. „Gwiezdnych wojen” będzie więcej. mat. pr.
Około miesiąca przed premierą filmu „Ostatni Jedi”, czyli ósmego epizodu serii „Gwiezdne wojny”, Disney ogłosił, że planuje nową trylogię. Mało tego: oficjalnie potwierdzono również doniesienia o powstaniu serialu aktorskiego.

Nie można powiedzieć, że po przejęciu Lucasflimu Disney w kwestii uniwersum „Gwiezdnych wojen” próżnował. „Przebudzeniem mocy” otworzył nową trylogię, wracając do starych bohaterów, czyli Luke’a, Lei i Hana, ale i przedstawiając nowych, czyli Rey, Fina i Kylo, którą to opowieść w grudniu kontynuować będzie „Ostatnim Jedi”. Widzieliśmy już też pierwszy film z cyklu „Gwiezdne wojny – historie”, „Łotra 1”, rozwijający poboczną historię z tego uniwersum, właśnie kręcony jest obraz o młodym Hanie Solo, w planach kolejne.

Mało? Najwyraźniej tak, bo studio właśnie nieco zaskoczyło fanów, już teraz potwierdzając, że gdy zakończą się prace nad obecnie prezentowaną trylogią z głównej linii fabularnej, Rian Johnson, reżyser „Ostatniego Jedi”, ruszy z przygotowaniami do nowej trylogii. Kiedy to się stanie? W roku 2020, bo „Epizod XIX” obecnej serii w kinach zadebiutuje w 2019 roku.

Nowa trylogia „Gwiezdnych wojen”. Czego się spodziewać?

Johnson nie opowie nowej historii o klanie Skywalkerów. Jego trylogia ma nas zabrać w nowe miejsca i opisywać losy zupełnie nowych postaci. Na chwilę obecną nic więcej nie wiemy. Johnson sam na pewno wyreżyseruje pierwszy film w trylogii, do którego też sam napisze scenariusz.

Sprawa wygląda jednak ciekawie, bo w świecie „Star Wars” robi się dosyć tłoczno. W 2017 roku zobaczymy „Ostatniego Jedi”. W roku 2018 „Solo”. W 2019 roku „Epizod XIX”. 2020 rok może przynieść film o Obi-Wanie Kenobim, bo prace nad tym projektem już ruszyły. Czyli w 2021 roku zobaczymy coś od Johnsona?

Może. Ale jeżeli zacznie prace w 2020 roku, to raczej nie, raczej poczekamy aż do 2022. I teraz pytanie: co z główną serią? Będą epizody X, XI i XII? Czy, jak przed laty zapowiadał George Lucas, historia Skywalkerów zamknie się w dziewięciu filmach? I co z kolejnymi odsłonami „Gwiezdnych wojen – historii”? Fani domagają się filmu o najemniku Bobie Fetcie, niektórzy wspomną, że chętnie poznaliby przeszłość mistrza Yody – generalnie postaci nie brakuje, można też tworzyć nowe, samodzielne opowieści.

Może, wzorem kinowego universum Marvela, które rozwija się po sąsiedzku, również w Disneyu, musimy już myśleć o „Gwiezdnych wojnach” jako projekcie na kilkadziesiąt filmów?

Co więcej, do tej układanki dodamy również aktorski serial, bo plotki zostały potwierdzone i wiemy już, że takowy dostaniemy. Wiemy coś więcej? Nic poza tym, że obejrzymy go już w roku 2019.

Co w nowym sersiwie streamingowym Disneya?

Wszystko z okazji uruchomienia serwisu streamingowego Disneya, który już teraz ściąga swój katalog choćby z Netfliksa, bo korporacja Myszki Mickey postanowiła wyciąć pośredników z równania i sama dostarczać nam swoje treści. „Gwiezdne wojny”, obok np. seriali na podstawie komiksów Marvela i rebootu „High School Musical”, mają więc być nowościami, które sprawią, że wysupłamy kolejne kilka dolarów na serwis z filmami i serialami online (na chwilę obecną nie mamy informacji, czy serwis Disneya ruszy od razu także poza USA).

I pewnie wysupłamy, bo to w końcu „Gwiezdne wojny”. A że w najbliższych latach będziemy mieli naprawę sporo okazji od odwiedzenia odległej galaktyki? Fani nie będą narzekać – przecież spora część z nich, z nas, już teraz okresy między kolejnymi kinowymi premierami uprzyjemnia sobie lekturą komiksów czy książek z tego uniwersum albo graniem w kolejną grę komputerową. Bo ci fani nie chcą w ogóle z tego świata wychodzić. A Disney o tym wie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nowe leki na odchudzanie podbijają świat. Czy właśnie odkryliśmy Święty Graal?

Czy nowe leki na odchudzanie, które właśnie zalewają zachodnie rynki, to największa rewolucja w medycynie od czasów antybiotyków? Jeśli tak, to może nas czekać również rewolucja społeczna.

Paweł Walewski, Łukasz Wójcik
23.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną