W książce „Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie” Kelsey Miller pisze m.in. o skoku popularności seriali komediowych po 11 września 2001 r. Mimo że po tragedii „śmiać się nie wypada”, to właśnie śmiechu ludzie bardzo wtedy potrzebowali. W czasie pandemii czują strach, są zagubieni, myślą o zagrożeniu zdrowotnym, ale i o kryzysie finansowym. „Ucieczka” w komedię – dla chwili wytchnienia – jest więc czymś bardzo naturalnym. Proponujemy 10 seriali, które mogą w tym pomóc.
Przyjaciele
Cytując Kelsey Miller: „najlepszy serial świata”. Przynajmniej w ocenie sporej części widzów. O jakości można oczywiście dyskutować, bo poczucie humoru to rzecz indywidualna, trudno jednak odmówić „Przyjaciołom” statusu pozycji kultowej. W perypetiach Moniki, Chandlera, Joeya, Phoebe, Rachel i Rossa jest coś magicznego, co sprawia, że choć ostatni odcinek wyemitowano w 2004 r., to widzowie wciąż do nich wracają. To 10 sezonów trzymających formę do końca, bawiących (momentami do łez), ale i emocjonalnie angażujących. Chyba nie było w dziejach telewizji tak doskonale wyważonej produkcji i pod względem żartu, i opowieści. A bohaterowie faktycznie stają się z czasem przyjaciółmi widza. [MZ]
Gdzie oglądać: Netflix
Czytaj też: Skąd ten fenomen „Przyjaciół”
One Day at a Time
Historia byłej żołnierki, rozwódki samotnie wychowującej dzieci, to luźny remake serialu z lat 70.