Kultura

Ennio Morricone: Dobry, mądry, piękny

Ennio Morricone, koncert w Rzymie w 2008 r. Ennio Morricone, koncert w Rzymie w 2008 r. Matteo Biatta / Zuma Press / Forum
W wieku 91 lat zmarł Ennio Morricone, jeden z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej. Jego partytury bywały tak wyraziste, że przytłaczały obraz.

Jego utwory znają wszyscy. Nawet jeśli posługiwał się pseudonimami Leo Nichols czy Nicola Piovani, charakterystyczne, triumfalne brzmienie kompozycji, często z gwizdaniem, fletnią Pana albo harmonijką ustną na pierwszym planie, zdradzało mistrza. Zasłynął jako autor spaghetti westernów wyreżyserowanych przez jego przyjaciela i kolegę z klasy Sergio Leone (m.in. „Za garść dolarów”, „Dobry, zły, brzydki”, „Pewnego razu na dzikim Zachodzie”).

Spadkobierca Nino Roty

Niewysokiej postury Włoch, który był także utalentowanym szachistą, podczas swojej ponad 60-letniej kariery stworzył muzykę do ponad 500 widowisk i spektakli teatralnych. Płyty z muzyką filmową jego autorstwa sprzedały się w ponad 70 mln egzemplarzy. Jego soundtracki były wielokrotnie nagradzane. Trzy razy otrzymały Złoty Glob. Sześciokrotnie nagrodę BAFTA. Dziesięciokrotnie zostały uhonorowane statuetkami Davida di Donatello. Dopiero niedawno, bo w 2016 r., za muzykę do rewizjonistycznego westernu „Nienawistna ósemka” Quentina Tarantino Ennio dostał w końcu Oscara – mimo iż parę lat wcześniej przyznano mu już Oscara honorowego za całokształt twórczości. W sumie był sześciokrotnie nominowany do nagrody Akademii.

Uważano go za spadkobiercę Nino Roty, innego geniusza muzyki filmowej, chociaż początkowo Morricone wiązał przyszłość raczej z muzyką poważną. Urodził się w Rzymie, gdzie ukończył konserwatorium Santa Cecilia pod kierunkiem Goffredo Petrassiego. Zaczął komponować w wieku sześciu lat. Jego ojciec, trębacz jazzowy, był jego mentorem i to on nauczył syna gry na instrumencie. Pierwsze kompozycje Ennio pisał na trąbkę. Po studiach związał się ze środowiskiem awangardy Nuova Consonanza.

Reklama