Ponad dekadę twórcy i artyści wykonawcy upominają się u kolejnych ministrów kultury o wydanie stosownego rozporządzenia dotyczącego opłat od tzw. czystych nośników. Ostatnio minister Gliński po raz pierwszy publicznie stanął po naszej stronie. Tego jeszcze nie było! Obiecywano nam wiele nieoficjalnie, utajniano posiedzenia, kilka razy dawano nam „słowo honoru”, że za dwa tygodnie, że przed wyborami, że po wyborach itd. itp. itd. W końcu usłyszeliśmy, jak sam minister kultury mówi, że mamy rację, że nam się rekompensaty należą, że jako jedyni w Europie jesteśmy po prostu oszukiwani.
Z powodu tej wypowiedzi minister Gliński został brutalnie zaatakowany przez tych samych bezwzględnych lobbystów, którzy przez lata nieuczciwie atakowali i wciąż atakują ludzi kultury. Stając po stronie twórców, odczuł na własnej skórze, jak daleko w pomówieniach potrafią posunąć się tzw. obrońcy cyfrowej Polski. Ostatni ich „sukces” to spowodowanie zablokowania – poprzez zaskarżenie przez polski rząd do TSUE – implementacji dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, co dramatycznie opóźnia udział polskich twórców w zyskach związanych z popularnością ich dzieł w sieci. Aż wierzyć się nie chce, że jeszcze nie tak dawno wszyscy ci lobbyści mieli o wiele łatwiejszy dostęp do urzędników ministerstwa kultury niż twórcy i artyści.
Czytaj też: Internet. Wolność i własność