Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kultura

Mistrzowie i debiutanci. Rusza Warszawski Festiwal Filmowy

Kadr z filmu „Rozkołys” Kadr z filmu „Rozkołys” mat. pr.
Światowa premiera nowego filmu Lecha Majewskiego, najnowsze dzieło Ołeha Sencowa oraz portret Jane Birkin nakręcony przez jej córkę Charlotte Gainsbourg – to tylko część wydarzeń 37. edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

To jedyny spośród największych w Polsce festiwali filmowych, który nie zdecydował się na wersję online lub hybrydową – nawet w ubiegłym roku impreza odbyła się w ostatniej chwili przed jesiennym lockdownem. „Znam jeden udany festiwal filmowy, który odbywa się online. Ma bardzo bogaty program. Bierze w nim udział ponad dwieście milionów ludzi na całym świecie. Nazywa się Netflix. Nie zamierzamy z nim konkurować”, pisał z goryczą w liście skierowanym do widzów dyrektor festiwalu Stefan Laudyn. WFF po raz kolejny odbędzie się zatem wyłącznie w kinach – i będzie to jedyna szansa, żeby obejrzeć wiele z tytułów, które znalazły się w programie.

Spojrzenie na Wschód

Wydarzeniem będzie z pewnością polska premiera „Nosorożca” Ołeha Sencowa – pierwszego filmu, jaki ukraiński reżyser nakręcił po wypuszczeniu z rosyjskiego więzienia. Tytułowy bohater to młody członek ukraińskiej mafii, który pnie się po szczeblach przestępczej kariery we wczesnych latach 90. Film powstał przy znaczącym udziale polskich producentów, zaś autorem zdjęć jest ceniony krakowski operator Bogumił Godfrejów. „Nakręciłem ten film, żeby pokazać, jak tworzył się kryminalny układ w Ukrainie. Jak skończyliśmy z takim prezydentem jak Wiktor Janukowycz, który pochodził z tego przestępczego świata i stał się częścią politycznego systemu. Chciałem pokazać, że ci ludzie wciąż tu są, a korupcja jest głęboko zakorzeniona”, mówił Sencow w rozmowie z „Hollywood Reporter” po premierze filmu w Wenecji. Reżyser będzie także gościem warszawskiego festiwalu.

W ogóle wschodnioeuropejskie kino, zwłaszcza rozliczające się z totalitaryzmem lub czasami transformacji ustrojowej, będzie miało na WFF mocną reprezentację. Warto wśród tych tytułów zwrócić uwagę choćby na „Dom Słowo. Niedokończoną powieść” Tarasa Tomenki – historię prześladowania ukraińskich artystów w czasach Hołodomoru – czy rosyjsko-estoński film otwarcia „Kapitan Wołkonogow uciekł” Nataszy Merkulowej i Aleksieja Czupowa o pragnącym odpokutować swoje winy oficerze NKWD.

Do historii – choć w zupełnie inny sposób – wraca także w nowym filmie Lech Majewski. „Brigitte Bardot Cudowna”, adaptacja jego własnej powieści „Pielgrzymka do grobu Brigitte Bardot Cudownej”, to opowieść inspirowana młodzieńczymi doświadczeniami i fascynacjami reżysera. A przy okazji zapowiada się kinofilska uczta, bo katalizatorem filmowych zdarzeń jest seans „Pogardy” Jean-Luca Godarda.

Na festiwal wraca również znakomity albański reżyser Bujar Alimani, trzy lata temu nagrodzony za znakomitą „Delegację”. Akcja jego nowego filmu „Albańska dziewica” toczy się w latach 50. i 60., koncentrując się na losach dwojga młodych ludzi: dziewczyny z prominentnej komunistycznej rodziny i chłopaka, którego rodzice zostali przez władze napiętnowani jako zdrajcy.

Czytaj też: Młode polskie kino gatunkowe

Francuscy mistrzowie

Wśród festiwalowych propozycji nie zabraknie dzieł uznanych twórców, wielkich nazwisk europejskiego kina. Polską premierę będzie miał najnowszy filmy Tony’ego Gatlifa „Tom Medina”, historia młodego wyrzutka, który musi odpracować nałożoną przez sąd karę na farmie w południowej Francji. Gatlif wraca tu do swoich ulubionych tematów: poczucia społecznego wykluczenia oraz wiecznej wędrówki w poszukiwaniu własnej tożsamości, wzbogacając je o elementy kina gatunkowego, a także o elementy autobiograficzne.

W Warszawie będzie można też zobaczyć nowy film innego z francuskich mistrzów, Benoît Jacquot’a – „Suzannę Adler”, adaptację sztuki Marguerite Duras. Tytułowa bohaterka – grana przez Charlotte Gainsbourg – przeżywająca małżeński kryzys kobieta w średnim wieku, wyjeżdża na wakacje ze swoim młodym kochankiem, by zastanowić się, jak ma dalej wyglądać jej życie i czy ma wybrać tradycyjną rolę żony i matki, czy poświęcić rodzinę na rzecz wolności i prywatnego szczęścia.

Gainsbourg w programie festiwalu pojawia się również jako reżyserka: „Jane według Charlotte” to jej debiut za kamerą. Dokument poświęcony jej matce Jane Birkin – wspaniałej aktorce i piosenkarce, ikonie europejskiej kultury – składa się przede wszystkim z intymnych rozmów obu kobiet, pozwalających spojrzeć poza ich publiczny wizerunek. Dla Gainsbourg była to – jak sama przyznawała – szansa spojrzenia na łączące je więzi „w sposób, na jaki się nigdy nie odważyła”. „To film wrażliwy, uroczy, pełen refleksji, niezwykle intymny i emocjonalny, choć czasem ocierający się o banał. Ma to zapewne sugerować, że życie – nawet tych ludzi, którzy mieli do czynienia z artystyczną bohemą otaczającą Serge’a Gainsbourga – nie jest zawsze przygodą, performansem albo tragedią, lecz raczej wszystkim tym jednocześnie”, pisał jeden z krytyków po premierze dokumentu w Cannes.

Polskie debiuty

Na festiwalu będzie miało premierę także kilka polskich filmów – obok wspomnianego obrazu Lecha Majewskiego. W konkursie „1-2” startuje fabularny debiut Aleksandry Jankowskiej „Anatomia” – historia Miki (Karolina Kominek), która po latach nieobecności wraca do Polski, by towarzyszyć umierającemu ojcu. Na drugim planie zobaczymy m.in. Andrzeja Poniedzielskiego i Ewę Dałkowską.

Do konkursu „Wolny Duch” trafił natomiast drugi film Michała Krzywickiego „Dzień, w którym znalazłem w śmieciach dziewczynę”. Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, gdy Polska stała się krajem totalitarnym opartym na pracy niewolniczej. Główny bohater, zdecydowany popełnić samobójstwo w proteście przeciwko polityce rządu, zmienia plany, gdy musi zaopiekować się porzuconą niewolnicą.

Trzy polskie produkcje znalazły się również w konkursie filmów dokumentalnych: „Gdy kwiaty nie milczą” mieszkającego w Polsce białoruskiego reżysera Andrieja Kutsili to spojrzenie na protesty przeciwko reżimowi Łukaszenki, „Rozkołys” debiutanta Łukasza Ratuskiego to intymny portret dwóch mężczyzn uprawiających surfing na Bałtyku, zaś „Stado” Moniki Koteckiej i Karoliny Poryzały przygląda się sportowej rutynie i codzienności zawodniczek z amatorskiego klubu woltyżerki, marzących o wejściu do kadry narodowej.

Czytaj też: Świetne polskie kino w Gdyni

WFF. Co najmniej setka filmów

WFF to także spotkania z twórcami – do Warszawy przyjadą m.in. Ołeh Sencow, Lech Majewski, lecz także meksykański reżyser Rodrigo Pla (laureat festiwalowego Grand Prix za „Potwora o tysiącu głów” w 2015) z nowym filmem „Ten drugi Tom”, rumuński reżyser i producent Bogdan George Apetri, który pokaże film „Cud”, a także niemiecki producent Peter Rommel, znany m.in. ze współpracy z Fridrikiem Thorem Fridrikssonem.

W programie WFF znalazło się blisko 100 produkcji pełnometrażowych (i 70 krótkometrażowych) – od eksperymentalnych dokumentów po animacje dla najmłodszych widzów. Festiwal odbywa się 8–17 października, a pełny program można znaleźć na stronie wff.pl.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną