JAKUB KNERA: Półtora roku temu opuściła pani Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, a we wrześniu zaczęła pracę w Oddziale Sztuki Nowoczesnej w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
MAŁGORZATA LUDWISIAK: Nie tylko praca w Zamku, ale kilkanaście lat ciężkiej harówy na niwie kultury, i to nie tylko w instytucjach publicznych, sprawiło, że wzięłam sobie pół roku nieodzownego odpoczynku. Potem pojawiła się pandemia, lockdown, pracowałam jako freelancer, co ma swoje plusy: zdrowszy rytm życia, dawka stresu dużo niższa. Ale jestem od tego uzależniona, podobnie jak od pracy z ludźmi, od których mogę się wiele nauczyć. Tak było zarówno w Muzeum Sztuki w Łodzi, jak i w Zamku Ujazdowskim – praca nad wspólnym celem mnie uskrzydla, bo opiera się na wymianie, dzieleniu się kompetencjami i wiedzą.
CSW Zamek Ujazdowski i Muzeum Sztuki w Łodzi reprezentują dwa różne modele. Obie placówki są teraz w innym miejscu.
Muzeum Sztuki w Łodzi za sprawą Jarosława Suchana i jego zespołu wykonuje od lat konsekwentnie świetną pracę, która została zauważona na świecie, a wśród jego partnerów jest chociażby nowojorska MoMA.
W CSW Zamek Ujazdowski w zeszłym roku i częściowo w tym był realizowany program, który zaplanował zespół i dyrektor artystyczny Jarosław Lubiak za mojej kadencji. Piotr Bernatowicz, nowy dyrektor, ma prawo przedstawić swój program i powiem tak: niech zostanie oceniony najpierw przez publiczność, a potem zweryfikowany przez historię.