Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Zełenski przyjmuje celebrytów i gwiazdy Hollywood. Czemu to ma służyć?

Wołodymyr Zełenski i Jessica Chastain w Kijowie, 7 sierpnia 2022 r. Wołodymyr Zełenski i Jessica Chastain w Kijowie, 7 sierpnia 2022 r. Ukrainian Presidential Press Service / Reuters / Forum
Przyjmowanie aktorów, wywiady dla telewizji i czasopism – pod tym względem polityka władz Ukrainy jest bardzo spójna. Nie ma spotkania zbyt mało ważnego, gazety zbyt błahej, platformy za mało prestiżowej. O wojnie ma być głośno.

Po Angelinie Jolie i Benie Stillerze do Ukrainy przyleciała Jessica Chastain, tegoroczna laureatka Oscara. To kolejna hollywoodzka gwiazda, która odwiedza naszych wschodnich sąsiadów. Skąd się bierze to zaangażowanie aktorów i celebrytów i czy wynika z niego coś więcej niż tylko pamiątkowe zdjęcie w gabinecie prezydenta Zełenskiego?

Celebryci, wysłannicy, ambasadorzy

Od razu trzeba zaznaczyć, że większość wizyt aktorów w krajach ogarniętych wojną i kryzysem nie wynika wyłącznie z ich własnej inicjatywy. Zwykle te wyprawy wiążą się z pracą dużych międzynarodowych organizacji charytatywnych, które chętnie korzystają z rozgłosu, jakie daje zaangażowanie znanych i popularnych osób. Rozwijany od lat 50. program ambasadorów dobrej woli akredytowanych przy poszczególnych agendach ONZ to chyba najbardziej znany przykład współpracy sław i organizacji międzynarodowych. Na przestrzeni ostatnich 70 lat kilkaset sław wspierało m.in. UNICEF, UNESCO czy UNHCR.

Zarówno Angelina Jolie, jak i Ben Stiller współpracuje z Biurem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców. Jolie po latach intensywnego zaangażowania w działalność humanitarną jako ambasadorka dobrej woli dziesięć lat temu otrzymała honorowy tytuł specjalnej wysłanniczki komisarza. Z kolei Stiller współpracuje z organizacją od 2016 r. – podróżował m.in. do Libanu i Jordanii i zeznawał przed amerykańską komisją senacką w spawie konieczności utrzymania pomocy finansowej dla syryjskich uchodźców.

Czytaj też: Zełenscy w sesji dla „Vogue′a”. Czy to wypada?

Ukraina jest im bliska osobiście

Jednak nie wszystkie gwiazdy, które przyjeżdżają do Ukrainy czy angażują się w pomoc dla kraju, robią to wyłącznie ze względu na współpracę z ONZ. Sean Penn odwiedził Kijów już w listopadzie 2021 r., szykując się do produkcji dokumentu o przygotowaniach Ukrainy do inwazji. Był na miejscu w pierwszych dniach rosyjskiej napaści, granicę z Polską przekroczył 28 lutego, dokumentując jednocześnie, jak wyglądał wówczas ten proces. Do Kijowa wrócił pod koniec czerwca i wtedy spotkał się z prezydentem. Zaangażowanie Penna w Ukrainie nie powinno dziwić. Aktor od lat zajmuje się działalnością charytatywną. W 2010 r. po trzęsieniu ziemi na Haiti założył organizację CORE, która zebrała 2,5 mln dol. na pomoc humanitarną dla Ukrainy. CORE nawiązało też współpracę z Krakowem, oferując pomoc finansową dla uchodźców.

Z kolei amerykański aktor Liv Schreiber zgodził się zostać jednym z ambasadorów fundacji UNITED24, zbierającej fundusze zarówno na wojsko, jak i na pomoc humanitarną i przy odbudowie kraju. Wydaje się, że Schreiber działa przede wszystkim ze względów osobistych. Jego dziadek emigrował z Ukrainy, sam aktor wspomina go jako jedną z najważniejszych osób w jego życiu. Nie jest też przypadkiem, że debiutem reżyserskim Schreibera była historia młodego Żyda szukającego korzeni w Ukrainie.

Nikogo również nie dziwi zaangażowanie Mili Kunis, aktorki pochodzącej z Ukrainy, która zrobiła karierę w Ameryce. Ona i jej mąż Ashton Kutcher od początku wojny zebrali – jak podają – ok. 30 mln dol. dla ukraińskich uchodźców.

Czytaj też: Kto wygrywa bitwę na słowa

Jessica Chastain w drodze do Buczy

Jessica Chastain należy z kolei do tego pokolenia amerykańskich aktorek, które od lat angażują się społecznie, głównie w kwestiach równouprawnienia kobiet w świecie kinematografii oraz praw mniejszości. Jej obecność w Ukrainie może się wydawać zaskakująca, ale gwiazda jest witana w kraju z otwartymi ramionami.

Dlaczego? Nikt nie ukrywa, że liczy się przede wszystkim zasięg takiej informacji i możliwość trafienia do jak najszerszej grupy osób. Pomijając strony i czasopisma plotkarskie, które o takiej podróży z pewnością doniosą, sama Chastain jest aktywna w sieci. Jej profil na Instagramie śledzi 4,7 mln osób. Jeśli dotrze do nich informacja o tym, że wojna w Ukrainie trwa, albo dowiedzą się o zbrodniach rosyjskich popełnionych w Buczy i Irpieniu (które aktorka ma zamiar odwiedzić), to będzie to miało znaczenie dla podtrzymywania zainteresowania wojną. Od ukraińskich władz już od dawna idzie jasny przekaz: najgorsze, co może się zdarzyć, to świat, który przyzwyczai się do wojny i zacznie ją traktować jak kolejny tlący się gdzieś konflikt.

Czytaj też: Spiski i zdrady. Zełenski porządkuje szeregi

Jak komik z komikiem

Przyjmowanie aktorów, wywiady dla telewizji i czasopism – pod tym względem polityka władz Ukrainy jest bardzo spójna. Nie ma spotkania zbyt mało ważnego, gazety zbyt błahej, platformy za mało prestiżowej. Chodzi o to, by nie dało się przed informacjami o Ukrainie uciec. By jej narracja o wojnie była łatwo i powszechnie dostępna, nawet dla tych, którzy od lat nie obejrzeli żadnego wydania wiadomości. W świecie poświęcającym coraz więcej miejsca celebrytom i aktorom wykorzystanie ich do poszerzenia grupy osób, która dowie się o wojnie, jest przejawem świadomego myślenia o przekazie medialnym i dobrego rozumienia dynamiki współczesności. Gwiazdy mogą pokazać się od najlepszej strony, a Ukraina może na kolejnym froncie walczyć o to, by o niej nie zapomniano.

Na koniec można się zastanawiać, czy w tych kontaktach nie pomaga fakt, że Zełenski ma za sobą karierę aktorską. Gdy Ben Stiller odwiedził go w Kijowie, rozejrzał się po gabinecie, by stwierdzić: „Porzuciłeś dobrą karierę aktorską dla tego wszystkiego?”. To zdanie, które może paść tylko z ust jednego komika do drugiego – trudno w takim tonie rozmawiać z kimś, kto całe swoje życie spędził w polityce. Można też podejrzewać, że część gwiazd patrzy teraz na Zełenskiego, zastanawiając się, co by same zrobiły, gdyby los postawił je w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się ukraiński przywódca.

Czytaj też: Wołodymyr Zełenski. Komik w heroicznej roli

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nowe leki na odchudzanie podbijają świat. Czy właśnie odkryliśmy Święty Graal?

Czy nowe leki na odchudzanie, które właśnie zalewają zachodnie rynki, to największa rewolucja w medycynie od czasów antybiotyków? Jeśli tak, to może nas czekać również rewolucja społeczna.

Paweł Walewski, Łukasz Wójcik
23.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną