Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Klątwa fatwy

Salman Rushdie i klątwa fatwy. „Religię należałoby wyeliminować”

Salman Rushdie Salman Rushdie Axel Dupeux/Redux / EAST NEWS
Czy Salman Rushdie jest pechową ofiarą dawnej wojny, o której wszyscy, łącznie z nim samym, zapomnieli?
Salman Rushdie i jego „Szatańskie wersety”. Koniec lat 80. ubiegłego wieku.Forum Salman Rushdie i jego „Szatańskie wersety”. Koniec lat 80. ubiegłego wieku.

Kiedy w piątek 12 sierpnia Salman Rushdie wchodził na scenę, żeby wziąć udział w dyskusji panelowej, ostatnią rzeczą, jakiej mógł się spodziewać, był atak nożownika. Przecież nie teraz, 33 lata po kiedyś głośnej, ale już prawie zapomnianej fatwie, w której ajatollah Chomeini skazał go na śmierć za rzekomo obrazoburczą powieść „Szatańskie wersety” (i obiecywał bilet wstępu do raju każdemu, kto wykona wyrok). Przecież nie tutaj, w prowincjonalnym, spokojnym, wręcz idyllicznym miasteczku Chautauqua, odległym o siedem godzin jazdy od Nowego Jorku. Nie w tutejszym centrum kulturalnym, które przedstawia się jako „społeczność artystów, wykładowców, myślicieli i ludzi wiary, których łączą poszukiwania wszystkiego, co najlepsze w człowieczeństwie”. I wreszcie – nie podczas panelu, którego tematem miała być „Ameryka jako bezpieczna przystań dla pisarzy prześladowanych na całym świecie”.

A jednak to właśnie w tym miejscu i czasie 75-letni pisarz otrzymał 10 pchnięć nożem. Gdyby nie widzowie panelu, którzy obezwładnili zamachowca, niechybnie zostałby zamordowany. Prawdopodobnie straci oko, ma uszkodzoną wątrobę i nerwy w ramieniu. „Rany są poważne i już na zawsze zmienią jego życie, ale jego niepokorny duch i poczucie humoru pozostały nienaruszone” – pisał na Twitterze syn pisarza Zafar.

Nożownik, niejaki Hadi Matar z New Jersey, jest dziewięć lat młodszy niż fatwa. Mieszka w New Jersey, ale jego rodzina pochodzi z południowego Libanu, gdzie żyją szyici uznający autorytet irańskich ajatollahów. W 2018 r. młody Hadi pojechał na miesiąc do kraju przodków i tam – jak relacjonuje matka, która publicznie wyrzekła się syna po zamachu – stało się z nim coś dziwnego. Po powrocie zamieszkał w piwnicy, stronił od ludzi i stał się bardzo religijny.

Polityka 35.2022 (3378) z dnia 23.08.2022; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Klątwa fatwy"
Reklama