Czy czata się czyta
Czy czata się czyta? Pisarze idą na wojnę z AI. Już Lem to przewidział
Nastał czas, kiedy pisarz nie musi już być człowiekiem. Sztuczna inteligencja sama pisze. Amerykańska autorka Jane Friedman znalazła w Amazonie kilka książek, które były podpisane jej nazwiskiem, a których sama jako żywo nie napisała. Takich zaskoczeń było ostatnio więcej – pojawiały się książki najczęściej wydawane na zasadzie self-publishingu, które okazywały się wygenerowane przez sztuczną inteligencję i były sprzedawane pod nazwiskami „ludzkich” pisarzy (w przeciwieństwie do tych „nieludzkich”). Amazon wprowadził rozmaite ograniczenia, żeby to sprawdzać – okazało się, że próbowano wygenerować dwa niewydane tomy serii „Gra o tron” George’a R.R. Martina. Nic dziwnego, że i Martin dołączył do protestów pisarzy przeciwko wykorzystywaniu ich utworów przez AI.
Świat pisarski, zwłaszcza w Ameryce, idzie na wojnę w obronie swoich praw autorskich. Petycję wzywającą firmy odpowiadające za sztuczną inteligencję do zaprzestania wykorzystywania pracy pisarzy bez ich zgody podpisało ponad 10 tys. autorów. Wśród nazwisk – Margaret Atwood, Philip Pullman czy Jonathan Franzen. Pisarze zrzeszeni w Gildii Autorów żądają uznania wkładu autora i odszkodowań. List otwarty przez Gildię Autorów został skierowany do dyrektorów generalnych firm OpenAI (twórca ChatGPT), Alphabet, Meta, Stability AI i IBM.
Poeta w kontroli jakości
Pisarz Douglas Preston zdziwił się, gdy poprosił ChatGPT o opisanie drugorzędnych postaci w jego książkach, a ten podał szczegółowe informacje. Zorientował się w ten sposób, że program „przeczytał”, czyli pożarł jego książki w całości. Kanadyjska pisarka Mona Awad i amerykański pisarz Paul Tremblay złożyli pozwy w sądzie federalnym w San Francisco przeciwko twórcy ChatGPT firmie Open AI.