Kultura

To najlepsza polska powieść roku? Fani fantastyki nie mają wątpliwości

„Lagrange” „Lagrange” Wydawnictwo IX / mat. pr.
Powieść „Lagrange. Listy z Ziemi” Istvana Vizvarego rozbiła bank: Nagroda im. Janusza A. Zajdla, Nagroda Literacka im. Jerzego Żuławskiego, Nagroda „Nowej Fantastyki” i Nagroda im. Macieja Parowskiego. Każde z tych wyróżnień w pełni zasłużone.

Opublikowana przez maleńkie Wydawnictwo IX powieść Istvana Vizvarego sprawia wrażenie, jakby przybyła do nas z innych czasów. Bo wszystko, co reprezentuje sobą ta wybitna książka, wydaje się iść wbrew rynkowi. To tzw. twarda fantastyka naukowa, a więc ten jej odłam, który na poważnie podchodzi do realizmu prezentowanych wizji i (w miarę możliwości) trzyma się faktów lub ekstrapoluje je w ramach prawdopodobieństwa.

Sęk w tym, że w księgarniach tego typu pozycje to gatunek nie tyle zagrożony, ile niemalże mityczny. Z jednej strony wymaga wiele od osoby autorskiej, narzuca konieczność pracy ze źródłami i dyscyplinę w warstwie tego, co wyobrażone. Z drugiej zaś – wymagająca jest sama lektura, bo twarda fantastyka naukowa bywa bezkompromisowa, jeżeli chodzi poziom wiedzy odbiorców. Te historie mają być dla nas wyzwaniem, mają zabierać nas w miejsca, których nie znamy, a często – jak w „Solaris” Lema czy właśnie „Lagrange” – pewna doza niezrozumienia jest częścią podróży.

Fantastyka? Nie tylko Chiny

W ostatnich latach najgłośniejszą pozycją tego typu była trylogia „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” Liu Cixina, którą otwierała powieść „Problem trzech ciał”. Historia doczekała się ekranizacji zarówno w kraju autora, Chinach, jak i w postaci amerykańskiego serialu Netflixa. Jeszcze jednak zanim w Polsce mogliśmy obejrzeć te produkcje, same książki były zaskakującym przebojem, a wydawca, Rebis, chwalił się sprzedażą na poziomie ok. 100 tys. egzemplarzy. Wynik dla fantastyki naukowej – nomen omen – kosmiczny.

Co nie powinno dziwić, w końcu Polska to nie tylko kraj „Wiedźmina”, ale również – i w nie mniejszym stopniu! – Stanisława Lema, czyli jednego z najwybitniejszych twórców fantastyki w historii. Trzeba też podkreślić, że Lem to nie jeden z tych zakurzonych czy zapomnianych klasyków, nikt nie zmusza dzieci do powtarzania, że „wielkim pisarzem był”, bo jego książki wciąż doskonale się sprzedają. A co najważniejsze – czytane po latach bronią się niezaprzeczalnym kunsztem autora „Solaris” czy „Niezwyciężonego”. I inspirują wciąż nowe pokolenia osób twórczych.

„Lagrange”. Powieść w stylu Lema

Duch Lema wyraźnie unosi się nad „Lagrange. Listami z Ziemi”, jak chyba zresztą nad większością polskich książek fantastyczno-naukowych. Vizvary – podobnie jak Liu Cixin – nie przyprawia swojej prozy modnymi obecnie dodatkami obyczajowymi, kryminalnymi czy efektowną akcją, ale skacze na główkę w opowieść o zetknięciu człowieka nawet nie tyle z nieznanym, ile niemożliwym do zrozumienia. Idzie w „Lagrange” chyba nawet dalej niż Lem w swojej najsłynniejszej powieści, bo ocean Solaris podejmował pewne próby komunikacji na poziomie dostępnym naszemu poznaniu, tymczasem Vizvary ostrzega, że to, co kiedyś możemy spotkać, najprawdopodobniej będzie tak obce, że niepojmowalne. Obok Lema widać tu inspirację „2001: Odyseją kosmiczną” Clarke’a i Kubicka, a także zdecydowanie młodszą, bo opublikowaną w 2006 r. powieścią „Ślepowidzenie” Petera Wattsa.

„Lagrange. Listy z Ziemi” to cudowne literackie wyzwanie. Które docenili zarówno miłośnicy i miłośniczki fantastyki (przyznawana przez fandom Nagroda im. Janusza A. Zajdla), jak i akademicy (wręczana przez jury naukowców Nagroda Literacka im. Jerzego Żuławskiego) i redakcja pisma „Nowa Fantastyka” (nagroda dla najlepszej polskiej książki roku oraz Nagroda im. Macieja Parowskiego dla najlepiej zapowiadającej się młodej pisarskim stażem osoby twórczej). Być może ten sukces tchnie trochę więcej życia w rodzimą literacką fantastykę naukową.

Na toruńskim festiwalu fantastyki Copernicon, gdzie rozdawano nagrody im. Zajdla i Żuławskiego, uhonorowano również innych autorów i autorkę. Nagrodę im. Janusza A. Zajdla w kategorii opowiadanie zdobyła Agnieszka Hałas za tekst „Świerszcze w soli” ze zbioru o takim samym tytule. Złote i Srebrne Wyróżnienia Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego zdobyli odpowiednio: Paweł Matuszek za powieść „Zejście 49” oraz Radek Rak za „Aglę. Aurorę”.
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Siostrom tlen! Pielęgniarki mają dość. Dla niektórych wielka podwyżka okazała się obniżką

Nabite w butelkę przez poprzedni rząd PiS i Suwerennej Polski czują się nie tylko pielęgniarki, ale także dyrektorzy szpitali. System publicznej ochrony zdrowia wali się nie tylko z braku pieniędzy, ale także z braku odpowiedzialności i wyobraźni.

Joanna Solska
11.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną