Kultura

Wampir jak marzenie

„Nosferatu”, wampir jak marzenie. Tak jak sto lat temu trafia w czuły punkt i zwiastuje mrok

Kadr z filmu „Nosferatu” Kadr z filmu „Nosferatu” Aidan Monaghan/Focus Features
„Nosferatu” Roberta Eggersa, symfonia na ciemność, strach i odrazę, okazał się wart czterech nominacji do Oscarów. Słynny filmowy wampir, niczym przed stu laty, wydaje się zwiastować mroczne czasy.

Thomas Hutter, młody agent nieruchomości, przyjeżdża do zagubionego w Karpatach zamku, by sfinalizować umowę sprzedaży posiadłości z tajemniczym hrabią Orlokiem. Ten okazuje się wampirem, który więzi Thomasa, by żywić się jego krwią. A gdy nieszczęsny młodzieniec wreszcie ucieka z niewoli, Orlok wyrusza do Niemiec, niosąc zarazę, śmierć i zniszczenie, a za swoją główną ofiarę obiera młodą żonę Huttera Ellen.

Zarys fabuły „Nosferatu” jest znany każdemu, kto widział oryginalny film Friedricha Wilhelma Murnaua lub czytał „Draculę”, bo powieść Brama Stokera była podstawą jego scenariusza. W swojej wersji Robert Eggers – po sukcesach „Czarownicy” i „Lighthouse” uznany za jednego z najważniejszych współczesnych twórców kina grozy – dość wiernie przepisuje fabułę oryginału, choć wzbogaca ją o nowe sceny i wątki. Lecz jego „Nosferatu” to nie tylko remake klasycznego filmu Murnaua i złożony mu czołobitny hołd. Eggers, świadom, że sto lat obecności na kinowych ekranach zamieniło wampiry w woskowe figury z domu strachów, sięga do korzeni horroru. Szuka inspiracji nie tylko u Murnaua i Stokera, lecz także w środkowoeuropejskich mitach, zmieniając Orloka w intrygujące i odrażające zarazem wcielenie ciemności.

Żywy trup hospodara

Fascynacja Eggersa wampirami sięga czasów jego dzieciństwa. Jako dziewięciolatek po raz pierwszy obejrzał z kasety wideo „Nosferatu” Murnaua. Podła jakość taśmy VHS paradoksalnie dodawała filmowi wiarygodności: na skrupulatnie odrestaurowanych wersjach grający wampira Max Schreck nie wydaje się już tak złowieszczy. „Jego wizerunek i rola nawiedzały mnie w dzieciństwie. Nosferatu to była esencja tajemnicy wampira i prostej baśni. Jestem pewien, że podczas sceny, gdy Thomas Hutter otwiera wieko sarkofagu hrabiego Orloka, publiczność wstrzymała oddech z przerażenia i wyobraziła sobie smród nieumarłego potwora.

Polityka 8.2025 (3503) z dnia 18.02.2025; Kultura; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Wampir jak marzenie"
Reklama