Szwarcman: Werdykt Konkursu Chopinowskiego zaskoczył. Byli lepsi od zwycięzcy
Trzeba przyznać, że w finale mimo choroby Eric Lu jako jedyny nie miał pomyłek, a to występy w finale ważą najwięcej. Ale warto zauważyć, że choć często zwycięzcy otrzymują też którąś z nagród specjalnych, on nie otrzymał żadnej.
Nagrodę za wykonanie koncertu przyznano 17-letniej, studiującej w Polsce Chince Tianyao Lyu. Ona może jeszcze w przyszłości wrócić na konkurs po lepszy wynik – podobnie jak wcześniej Lu (który wystąpił w konkursie także w 2015 r.) otrzymała IV nagrodę. Ex aequo ze Shiori Kuwaharą, która już wrócić nie może, a była jedną z najwybitniejszych osobowości konkursu. Napisałam ostatnio na blogu, że skoro Tianyao Lyu jest – jak ją nazywają – księżniczką, to Shiori Kuwahara jest królową. W werdykcie księżniczkę z królową zrównano i odepchnięto na dalsze pozycje.
Czytaj też: Konkurs Chopinowski jest pełen zaskoczeń. „Klątwa pierwszego” nadal działa
Wpadki i zachwyty
Dobrze, że doceniono wielką muzykalność i osobowość również powracającej na konkurs Zitong Wang, przyznając jej III miejsce oraz nagrodę za najlepsze wykonanie sonaty (rzeczywiście jej Sonata b-moll była wstrząsająca). Miała parę wpadek w finale i to zapewne obniżyło jej punktację. Ale wyżej od tych trzech wspaniałych pianistek postawiono – poza zwycięzcą – Kevina Chena, który finał zagrał dość asekuracyjnie, nieciekawie.