Jest ich ośmioro: dzieci, których imiona zaczynają się na literę M (dla porządku powiedzmy, że nazywają się Maren, Marcin, Marta, Mads, Mona, Milly, Mina i Morciszek). Ponadto mama i tata, czyli łącznie tytułowe „8+2”, nie licząc ciężarówki, psa, którego liczna rodzinka przygarnie, i kogoś jeszcze, o kim będzie mowa za chwilę. Gromadka ta gnieździ się w pokoju z kuchnią w kamienicy czynszowej wielkiego miasta. Słowem: w domu się nie przelewa, a wysłużona ciężarówka z trudem pozwala ojcu zapewnić środki do życia.
Niezwykłość książki Anne-Cathariny Vestly polega na tym, że dzieci przeżywają przygody najbardziej przyziemne z możliwych. A to ktoś kradnie ciężarówkę i trzeba ją odzyskać. A to w kamienicy obok roztargniona sąsiadka zostawia włączone żelazko i dzielne rodzeństwo powiadamia straż pożarną. Wreszcie przyjeżdża babcia, która – z oczywistych względów lokalowych – śpi na posłaniu rozłożonym na kuchennych szafkach. To właśnie babcia – na co dzień mieszkająca w domu starców – jest główną bohaterką cyklu powieściowego zapoczątkowanego przez „8+2” w 1957 r. Podstawowa seria składa się z pięciu książek wydawanych co roku (do 1961 r.) oraz dwóch opowieści wydanych po wielu latach (w 1986 i 1999 r.). Tak więc pierwszą i ostatnią książkę z serii dzielą 42 lata, co oznacza, że trzy pokolenia Norwegów zaczytywały się w historiach pisanych przez Anne-Catharinę Vestly.
Książki tej pisarki opowiadają o dziecięcej zaradności (to zresztą stały motyw literatury skandynawskiej dla młodzieży, rozwijany przez Vestly także w cyklu powieściowym o Ole Aleksandrze), prostolinijności (której uosobieniem jest właśnie babcia rodzeństwa na literę M) oraz oszczędności.
Przytoczmy tu jedną z ostatnich scen, gdy rodzina podejmuje decyzję o przeprowadzce.