Książki

Młody Stalin

Recenzja książki: Simon Sebag Montefiore, "Stalin, młode lata despoty, zanim powstał dwór czerwonego cara"

Odpowiedzi na podstawowe pytania.

Simon Sebag Montefiore, autor młodzieńczej biografii Stalina, jest znany polskiemu czytelnikowi. W 2004 r. ukazało się jego monumentalne dzieło „Stalin. Dwór czerwonego cara”, a dwa lata później wspaniała biografia księcia Potiomkina. Autor, urodzony w 1965 r., studiował historię w Cambridge i był jednym z tych historyków, którzy potrafili wykorzystać otwarcie radzieckich archiwów.

Zdobył znaczne środki finansowe na badania, co pozwoliło pozyskać do współpracy historyków i archiwistów rosyjskich i gruzińskich, i rezultaty przekroczyły najśmielsze oczekiwania. Udało się np. odnaleźć pamiętnik matki Stalina, różnego rodzaju listy, zebrać relacje. W rezultacie otrzymaliśmy książkę zawierającą wiele nieznanych faktów, w dodatku świetnie napisaną.

Brytyjski historyk odrzuca dominujące w dotychczasowej literaturze opinie, że Stalin był prowincjonalną miernotą (Trocki), a w 1917 r. „szarą plamą” (Suchanow). Słusznie pyta „w jaki sposób »miernota« zdobyła władzę, wymanewrowała utalentowanych polityków, takich jak Lenin, Bucharin i sam Trocki, i zrealizowała swój program industrializacji, okrutnej wojny z chłopstwem i upiornego Wielkiego Terroru? W jaki sposób »szara plama« stała się zbrodniczym, lecz niezwykle skutecznym mężem stanu, który pomógł zbudować i zindustrializować Związek Radziecki, przechytrzył Churchilla i Roosevelta, zorganizował obronę Stalingradu i pokonał Hitlera?”.

Ta książka dostarcza sporo materiału pozwalającego sformułować odpowiedzi na te podstawowe pytania. A przy okazji poznać system wartości przyszłego despoty, stosunek do współpracowników, związki z kobietami.
  

Simon Sebag Montefiore, Stalin, młode lata despoty, zanim powstał dwór czerwonego cara, przeł. Maciej Antosiewicz, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 472
 

Polityka 25.2008 (2659) z dnia 21.06.2008; Kultura; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Młody Stalin"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną