Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Zwłoki w pontonie

Recenzja książki: Henning Mankell, "Psy z Rygi"

Zamów tom VI w sklepie internetowym Zamów tom VI w sklepie internetowym
Tom VI naszej kolekcji 'Lato z kryminałem'.

Dryfujący ponton ratunkowy jest na morzu częstym widokiem. O wiele rzadziej odkryć można w takim pontonie zwłoki dwóch mężczyzn ubranych w drogie garnitury. Gdy okaże się, że ofiary – przed śmiercią torturowane – pochodzą z Europy Wschodniej, staje się jasne, że policjanci z Ystad trafili na ślad międzynarodowej organizacji przestępczej. „Psy z Rygi” – opublikowane w 1992 r. – są ważną powieścią z dwóch powodów. Po pierwsze – rozpoczynają cykl z Kurtem Wallanderem, który wkrótce stał się jednym z najwyrazistszych bohaterów pojawiających się we współczesnych powieściach kryminalnych. Wyprawa do Rygi zaowocuje także związkiem zgorzkniałego komisarza po przejściach z niejaką Bajbą, a czytelnicy będę śledzić skomplikowane i emocjonalnie wyniszczające relacje między tymi postaciami w kolejnych książkach. Życie wewnętrzne głównego bohatera jest bowiem równie ważne w tych kryminałach jak skądinąd frapująca fabuła.

Po drugie – „Psy z Rygi” podejmują jeden z podstawowych tematów poruszanych przez Henninga Mankella, czyli kwestię międzynarodowej przestępczości w dzisiejszym świecie. Można powiedzieć, że Mankell w swoich powieściach równomiernie rozkłada akcenty, raz dotykając specyficznie szwedzkich problemów (tak dzieje się np. w „Fałszywym tropie” czy w „Mordercy bez twarzy”), innym razem pokazując, jak rozpad dawnych podziałów politycznych i granic wpływa na przemiany świata zbrodni ery globalizacji (wymieńmy tu „Białą lwicę” czy „Mężczyznę, który się uśmiechał”).

Polityka 32.2008 (2666) z dnia 09.08.2008; Kultura; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Zwłoki w pontonie"
Reklama