Tytułowa senność, w znaczeniu dosłownym, patologicznym, jest przypadłością jednej z bohaterek, nieszczęsnej aktorki przemienionej w ofiarną – w sensie zbyt dosłownym – żonę dyrektora banku. W rzeczywistości jednak wszyscy bohaterowie tkwią w uśpieniu, gdzieś pomiędzy wyobrażonym celem a niespełnieniem. Kuczok przedstawia losy trzech mężczyzn, z których każdy wybrał sobie inny scenariusz: wspomniany biznesmen, Pan Mąż, programuje swe życie tak, jakby cały czas miał przed oczami podręcznik pt. „Jak być biznesmenem w Polsce?”. Robert, pisarz, „przestał pisać, jak również dobrze wyglądać”. Jest jeszcze Adam, świeżo upieczony lekarz, inteligent w pierwszym pokoleniu, w życiu prywatnym homoseksualista. W pewnym momencie ich losy się skrzyżują.
Zapewne, kiedy film wejdzie na ekrany, krytycy będą pisać, iż oglądamy utwór wielowątkowy, w stylu Altmana. Po pierwsze jednak widać tu styl Kuczoka: co dotyczy zarówno formy, jak i treści. W „Senności”, gdzie całe fragmenty stylizowane są na Gombrowicza, spotykamy ludzi źle dobranych, uwięzionych w rodzinie i w formie (nie tylko teściowa Roberta jest „mistrzynią upupień”).