Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Na wariackich papierach

Recenzja książki: Janusz Korwin-Mikke, "Rusofoby w odwrocie"

Precz z demokracją! Wiwat Łukaszenka!

Niedawno swoją premierę miała książka „Rusofoby w odwrocie", pierwszy drukowany odprysk blogerskiej działalności Janusza Korwin Mikkego. Publikacja adresowana jest do tych, których uwierają rządy, jak to określa autor, „Nowej Klasy”, mających Unię Europejską („Związek Socjalistycznych Republik Europejskich”) za naczelnego wyzyskiwacza, a tęskniących za starą, nieunijną Europą. I - przede wszystkim - do rusofili, ale niekoniecznie tych rozkochanych w twórczości Dostojewskiego czy zasłuchanych w muzyce Włodzimierza Wysockiego. Bardziej do zwolenników rządów twardej ręki, których to Rosja staje się tutaj symbolem.

"Akcja" książki rozpoczyna się już 6 grudnia 1999 r., kiedy to Mikke kandyduje na prezydenta RP, mimo że blog jego, z którego pochodzące notki są treścią właściwą „Rusofobów", działa dopiero od roku 2006. Powodem owego zabiegu jest próba nadania odpowiedniego kontekstu temu, o czym będzie mowa w przedrukowanych internetowych wpisach. Mamy więc i wcześniejsze teksty Korwin Mikkego, publikowane m.in. na łamach „Życia Warszawy" czy „Gazety Polskiej", jak i takie, których np. „Dziennik Polski" wydrukować nie chciał. Nie znajdziemy tu natomiast publikacji z najbardziej chyba z Mikkem kojarzonego „Najwyższego Czasu!", z prostego powodu: były zbyt rozwlekłe.

Tak oto powstały „Rusofoby" - zbiorek mało co prawda poetycki, ale za to utrzymany w poetyce bardzo szczególnej, jako że składające się na niego teksty to w przeważającej części notki blogowe, w których Janusz Korwin Mikke, były prezes Unii Polityki Realnej, objaśnia nam, (na) czym ten świat (a Polska w szczególności) stoi. A stoi nierządem, czyli ustrojem określanym przez niego mianem „d***kracji" (żaden wulgaryzm, ot , „zwykła" demokracja, tyle że wygwiazdkowana, bo to słowo dla autora obraźliwe ).

Reklama