Zespół Siekiera, choć był ekscytującą legendą rodzimego punk rocka od wczesnych lat 80., nigdy nie nagrał płyty i dotychczas dostępne były zaledwie dwa kawałki zawarte na składance „Fala”. I oto teraz, po 23 latach od czasu, kiedy kapela po odejściu wokalisty Tomka Budzyńskiego przestała grać punk, ukazuje się album-rarytas „Na wszystkich frontach świata”.
Od razu nasuwa się pytanie dramatyczne: czy to, co dawniej tak przejmowało publiczność na koncertach, zwycięsko przeszło próbę czasu, czy też ma dziś wyłącznie wartość historyczną? Po przesłuchaniu płyty staje się jasne, że zespół z Puław nie ustępuje nawet tak wybitnym klasykom gatunku jak GBH czy U.K. Subs.
Przesterowane gitary brzmią potężnie, wokal Budzyńskiego z kontrolowaną chrypą jest silny i pewny i wciąż robi piorunujące wrażenie, a turpistyczne teksty Tomasza Adamskiego daleko wykraczają poza przypisywaną punkowi hasłowość.
Sceptykom dałbym jedną radę: po prostu posłuchajcie, a przekonacie się, dlaczego na koncercie w warszawskiej Stodole w 1984 r. główną gwiazdą nie był znany amerykański band Youth Brigade, ale właśnie Siekiera z Puław.
Siekiera, Na wszystkich frontach świata, W moich oczach 2007