Uchodźcy z Syrii nazwali swojego syna Justin Trudeau. Z wdzięczności za nowy dom w Kanadzie
Syryjskie małżeństwo, Afraa Hajj Hammoud i Mohammed Bilal, które od lutego mieszka w kanadyjskim Calgary, zdecydowało się nadać swojemu nowo narodzonemu synowi imię na cześć premiera Kanady.
Justin Trudeau Adam Bilal przyszedł na świat 4 maja. W przeciwieństwie do rodziców, którzy muszą jeszcze poczekać, chłopiec ma już kanadyjskie obywatelstwo.
Na pomysł nazwania syna na cześć kanadyjskiego premiera wpadł ojciec chłopca. Chciał w ten sposób wyrazić wdzięczność za to, że jego rodzina znalazła w Kanadzie nowy dom. Nie nadając dziecku imienia wywodzącego się z arabskiej tradycji, uczynili wyjątek od reguły nadawania synom imion po dziadkach.
W listopadzie na podobny gest zdecydowało się inne syryjskie małżeństwo. Ich syn także otrzymał imię „Justin”.
40 tys. syryjskich uchodźców w Kanadzie
Afraa i Mohammed pochodzą z Damaszku. Mają w sumie troje dzieci: oprócz Justina Trudeau także 4-letnią Nayę oraz 3-letniego Naela.
29-letni Mohammed pracował w Syrii jako fryzjer. Przez kilka miesięcy był przetrzymywany przez syryjską armię. Uwolniono go, ale wciąż był obserwowany przez reżim Asada. Ponowne uwięzienie mogło skończyć się dla rodziny tragicznie.
Kiedy w Kanadzie wybory wygrał Trudeau, otwierając granice dla uchodźców, m.in. z Syrii, pojawiała się szansa na wyjazd z kraju. Postanowili ją wykorzystać. Najpierw przylecieli do Montrealu, a potem znaleźli się w Calgary. Mohammed znalazł pracę na pół etatu w sklepie spożywczym. 22-letniej Afrze trudniej było przystosować się do nowych warunków. Zwłaszcza do srogiej kanadyjskiej zimy, z którą przyszło się im zmierzyć po przyjeździe.
Między listopadem 2015 r. a styczniem tego roku do Kanady przyjechało ponad 40 tys.