Czy fatalna postawa młodzieżówki w mistrzostwach Europy oznacza, że po epoce Lewandowskiego i spółki znów staniemy się piłkarską pustynią?
Bilans był smutny: punkt uciułany w trzech meczach, zasłużone miano najgorszej drużyny turnieju i poczucie, że polscy piłkarze ucieleśniają futbolowe zacofanie. Na domiar złego – wszystko to na oczach rodzimej publiczności, rozpieszczonej ostatnią passą zwycięstw dorosłej reprezentacji Adama Nawałki. Zresztą przed turniejem pompowano oczekiwania, a pomocnik Karol Linetty zapowiadał, że złoto jest w zasięgu biało-czerwonych. Potem tłumaczono, że mógł się zagalopować, bo jest zupełnie oderwany od realiów i potencjału młodzieżówki – nie grał w niej od dawna, będąc ostatnio bardziej przydatny w reprezentacji Nawałki.
Polityka
27.2017
(3117) z dnia 04.07.2017;
Ludzie i style;
s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Stało się"