Sukces ŁKS i porażka Widzewa przypominają, że w Łodzi każdą lokalną futbolową emocję przeżywa się podwójnie.
Gdy w drugą majową sobotę ulica Piotrkowska została opanowana przez fanów Łódzkiego Klubu Sportowego, świętujących niespodziewany powrót klubu do Ekstraklasy, druga strona miasta szykowała się na stypę. Widzew, przed sezonem typowany do awansu do pierwszej ligi, już z widokiem na ligową elitę, przegrał w Bełchatowie i ostatecznie pogrzebał niknące nadzieje.
Sukces ukochanej drużyny, który zbiega się z klapą rywala zza miedzy, to dla fanów ŁKS pełnia szczęścia. Z tego samego powodu cierpienie Widzewa podniesione jest do kwadratu.
Polityka
21.2019
(3211) z dnia 21.05.2019;
Ludzie i style;
s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Bliscy wrogowie"