Ludzie i style

Lech i Legia pukają do Ligi Europy

Nowy trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz Nowy trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz Kuba Atys / Agencja Gazeta
Cztery lata temu polski klub ostatni raz grał jesienią w europejskich pucharach. Dzisiaj wieczorem Lech i Legia znów mają szansę przebić się do grupowych rozgrywek Ligi Europy. Poznaniacy trafili na Belgów z Charleroi, a warszawiacy na Agdam Qarabag z Azerbejdżanu.

Miernikiem pozycji naszej klubowej piłki jest ton przedmeczowych komentarzy. Prawie wszystkie są bardzo ostrożne.

Ryzykowna strategia Legii

„Legia nie będzie bez szans” – bije w oczy tytuł wywiadu z Jakubem Rzeźniczakiem mającym w CV grę w obu drużynach. O Lechu mówi się i pisze podobnie. Tegośmy się doczekali. Hurraoptymistów brakuje, bo argumentów też nie mieliby wielu. Azerowie w ostatnich latach bez przerwy pokazują się przynajmniej w Lidze Europy. Belgowie są liderami w swojej Eerste Klasse, która w klasyfikacji UEFA jest ósma (czyli lepiej od polskiej ligi – o 22 pozycje).

Jeśli jednak chcemy aspirować do miejsca wśród europejskich średniaków, to bez regularnych występów choćby w Lidze Europy nigdy nie uda się tego osiągnąć. Futbol to pieniądze, a te mają wielkie znaczenie dla naszych klubów. Właściciel Legii mówi wprost, że budżet zespołu z Łazienkowskiej uwzględnia wpływy z uczestnictwa w międzynarodowych rozgrywkach, czyli zdarzenia mocno niepewnego. Ryzykowna strategia.

Tomasz Frankowski o tym, co dzieli bardziej: polityka czy piłka

Czy Lech to powtórzy?

Charleroi SC kopie piłkę mało efektownie, ale ostatnio bardzo skutecznie, bo jest liderem ligi. Lech odwrotnie – zbiera pochwały za ofensywność, fantazję i gole. Najbardziej mi się podoba cała grupa chłopaków, których w świat dorosłej piłki wprowadza umiejętnie trener Dariusz Żuraw. Do tego Portugalczyk Pedro Tiba bryluje w niemal każdym meczu. Lechici spotykali się wcześniej z wyżej notowanymi Szwedami i Cypryjczykami i nic sobie z tego nie robili, strzelając za każdym razem po kilka goli. Dlaczego nie miałoby się to powtórzyć dzisiaj?

Legia jest trochę na musiku i to nie tylko z powodu finansowych kalkulacji. Trochę pech, ale przede wszystkim niefortunne decyzje powodują, że mocarstwowe plany zostają tylko planami. Nerwowy prezes Dariusz Mioduski zwolnił przed decydującymi starciami trenera Aleksandara Vukovicia i zastąpił go Czesławem Michniewiczem. Z dnia na dzień. Jeśli efekt nowej miotły zadziała, to są wszelkie szanse na sukces. W przeciwnym razie gwiazdorzy Legii będą nimi w dalszym ciągu tylko w swym własnym mniemaniu.

Tak więc liczę na awans obu naszych zespołów, ale wymagania wobec Legii są znacznie większe. Przynajmniej tej jesieni.

PiS gra w piłkę, czyli jak były rzecznik zostaje wiceprezesem Ekstraklasy

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną