Skład naszej drużyny był eksperymentalny i raczej już nigdy nie zobaczymy takiego ustawienia na boisku. Wolne dostał Robert Lewandowski. Nie podniósł się z ławki rezerwowych Kamil Glik. Piotr Zieliński asystował właśnie przy porodzie syna. Arkadiusz Milik leczy się z nadzieją na gotowość za kilka dni.
Polska–Rosja. Dobry początek
Początek był szczęśliwy. Mądre podanie Mateusza Klicha w pole karne do Karola Świderskiego, który inteligentnie dojrzał Jakuba Świerczoka, a temu nie zadrżała noga – i w czwartej minucie było prowadzenie. Opisuję tę sytuację, bo później nie było się już za bardzo czym podniecać. Błąd debiutanta Tymoteusza Puchacza i jeszcze większy weterana Łukasza Fabiańskiego pozwolił Rosjanom wyrównać jeszcze w pierwszej połowie.
Komanda Stanisława Czerczesowa, która miała czuć ciężkie treningi w ostatnich dniach, nie wyglądała na ociężałą. Polacy mieli denerwujące kłopoty z wyprowadzeniem piłki na połowę przeciwnika. Potwierdziły się opinie kilku naszych reprezentantów, w tym Grzegorza Krychowiaka, że poważnym wyzwaniem jest poprawa poczynań w obronie. Polacy ciągle uczą się ustawienia z trzema stoperami. Wychodzi to raz lepiej, raz gorzej. A właściwie raz lepiej i dwa razy gorzej.
Polska–Islandia, ostatni sprawdzian
Krychowiak mówił o obronie, ja dodałbym – przyznaję, trochę złośliwie – jeszcze pomoc i atak. Bo wszystko razem wyglądało średnio, choć w drugiej połowie, zwłaszcza po wejściu Kamila Jóźwiaka, momentami serce kibica zaczynało bić trochę mocniej.
W wielu relacjach ze zgrupowania naszej kadry w Opalenicy mówi się o dobrej atmosferze, którą stara się zapewnić trener Sousa. Na przykład o kilka dni przedłużył możliwość wspólnego pobytu z rodzinami. Niektórzy zawodnicy zaprosili nie tylko partnerki, żony i dzieci, ale także rodziców i teściów. Podobno wszyscy byli zadowoleni. Takie gesty mają pomóc w budowaniu team spirit. Oby to się powiodło i było widoczne na stadionach Euro. Bo atmosfera jest bardzo ważna, ale bez piłkarskiej formy nie ma co liczyć na spektakularny wynik.
Wątpliwości jest jednak sporo i pewnie nie rozwieje ich drugi i ostatni sprawdzian, który Polacy rozegrają z Islandią – za tydzień w Poznaniu. A później, 14 czerwca, pierwszy grupowy mecz o punkty ze Słowacją.