Ludzie i style

Wielka Ashleigh Barty schodzi z kortu

Ashleigh Barty po zdobyciu tytułu wielkoszlemowego w tegorocznym Australian Open. 30 stycznia 2022 r. Ashleigh Barty po zdobyciu tytułu wielkoszlemowego w tegorocznym Australian Open. 30 stycznia 2022 r. Loren Elliott / Forum
Zgadzam się z tymi, którzy przewidywali, że para Ashleigh Barty i Iga Świątek mogła w najbliższych latach mieć taki wpływ na światowy tenis jak Roger Federer, Rafa Nadal i Novak Djoković wśród mężczyzn. Teraz pozostanie nam tylko rozważać, co by było, gdyby.

Ashleigh Barty była wielką nieobecną podczas niedawnego turnieju w Indian Wells. Od dzisiaj wiemy, że na wszystkich kolejnych zawodach też jej nie będzie. Tym samym największe szanse na jedynkę przy swoim nazwisku w rankingu WTA ma Iga Świątek. Dzisiaj druga w zestawieniu.

Dlaczego Ashleigh Barty odchodzi

Niespełna 26-letnia Australijka ogłosiła zakończenie kariery, gdy nie miała sobie równych. Po bezapelacyjnym (bez straty seta) triumfie w Australian Open została na swoim kontynencie. Można było przypuszczać, że tylko na chwilę wysiadła z tenisowej karuzeli. Tymczasem wygląda na to, że Barty ma inny pomysł na życie. Jaki? Tego na razie nie wiemy, choć wielu ludzi związanych z tenisem próbuje to odgadnąć.

W Polsce, wraz z ogłoszeniem zakończenia kariery przez światową liderkę, natychmiast zaczęły się przymiarki do obsadzenia na pierwszym miejscu Igi Świątek, która ledwie kilka dni temu wspięła się tuż za Barty. Ale Australijka ma ciągle ponad 2 tys. pkt przewagi nad Polką. Gdyby jednak, wzorem Justine Henin w 2008 r., poprosiła o usunięcie swojego nazwiska z klasyfikacji, wówczas obecna dwójka zamieniłaby się w jedynkę. Polka musiałaby spełnić jeszcze niezbyt trudne warunki (nie odpaść za wcześnie w Miami).

Szczerze mówiąc, wolałbym, żeby odbyło się to w naturalniejszy sposób, tzn. po zebraniu brakujących punktów. Zapowiadała się przecież niezwykle emocjonująca konkurencja dwóch najciekawszych postaci w tourze. W ostatnich tygodniach 20-latka z Raszyna nie przypadkiem przecież wspięła się niemal na szczyt. Teraz prawdopodobnie nie będzie już miała okazji do radości po ostatniej piłce meczu z Ash, która dla Polki pozostanie niepokonana. W styczniu w Adelajdzie było 6:2, 6:4 dla późniejszej zwyciężczyni Australian Open.

Ashleigh Barty. Sportowa postawa, wyjątkowa inteligencja

Patrząc na statystyki, trudno uwierzyć w decyzję o „podążaniu za innymi życiowymi celami i marzeniami” młodej jeszcze mistrzyni. 15 zwycięskich turniejów WTA, trzy tytuły wielkoszlemowe, dwadzieścia kilka zarobionych milionów dolarów to bilans, który mógłby się jeszcze kilkakrotnie powiększyć. A jednak, słuchając Australijki, czuje się, że jej decyzja nie jest spowodowana chwilowym nastrojem.

Barty od zawsze pokazywała światu, że istnieje życie poza tenisem. Choćby wówczas, gdy jako 18-latka przerwała karierę na dwa lata. Grała w krykieta, ale przede wszystkim… poznawała życie nastolatki. Zawsze udzielała się społecznie, np. na rzecz zdrowia psychicznego sportowców. O tym, jak to jest ważne, przekonujemy się coraz częściej, również w tenisowej elicie.

Długo będzie nam brakować Ashleigh Barty na najważniejszych tenisowych stadionach. Jej sportowej postawy, wyjątkowej inteligencji, szacunku dla przeciwniczek. Jak na współczesną atletkę nie imponuje wzrostem, a mimo to zabójczo skutecznie serwowała. Nie celowała w uderzeniach typu: „ile fabryka dała”, a i tak jej slajsy siały spustoszenie po drugiej stronie siatki. Dlatego z tak wielkim zainteresowaniem czekałem na kolejne konfrontacje z odmienioną w tym sezonie naszą najlepszą tenisistką. Zgadzam się z tymi, którzy przewidywali, że ta para mogła w najbliższych latach mieć taki wpływ na światowy tenis jak Roger Federer, Rafa Nadal i Novak Djoković wśród mężczyzn. Teraz pozostanie tylko rozważać, co by było, gdyby.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Fotoreportaże

Richard Serra: mistrz wielkiego formatu. Przegląd kultowych rzeźb

Richard Serra zmarł 26 marca. Świat stracił jednego z najważniejszych twórców rzeźby. Imponujące realizacje w przestrzeni publicznej jednak pozostaną.

Aleksander Świeszewski
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną