Ludzie i style

Iga Świątek po raz drugi w finale w Paryżu

Iga Świątek w wygranym meczu z Rosjanką Darią Kasatkiną w półfinale Roland Garros. 2 czerwca 2022 r. Iga Świątek w wygranym meczu z Rosjanką Darią Kasatkiną w półfinale Roland Garros. 2 czerwca 2022 r. Gonzalo Fuentes / Forum
Dwa lata temu tytuł, rok temu ćwierćfinał, teraz co najmniej finał. Doprawdy piękny bilans i trudno się dziwić Idze, że na każdym kroku podkreśla, że kocha ten turniej.

Iga Świątek pokonała w nieco ponad godzinę Rosjankę Darię Kasatkinę 6:2 i 6:1 i dzięki temu w sobotę wyjdzie na kort centralny Philippe’a Chartiera, by walczyć o drugi swój tytuł wielkoszlemowy. Jej rywalką będzie Coco Gauff.

Świątek wchodzi do finału bez cienia wątpliwości

Stawką czwartkowego meczu na głównym korcie wielkoszlemowego Roland Garros był nie tylko występ w ostatecznej rozgrywce o tytuł, ale także dopisanie do statystyk kolejnego, już 34. zwycięstwa z rzędu. Więcej w tym stuleciu nie udało się nawet Serenie Williams.

Niekwestionowana liderka kobiecego tenisa twierdzi, że nie przejmuje się zbytnio rekordami, a jednak momentami widać było nerwowość na paryskich kortach. Tak było np. wcześniej w konfrontacji z Chinką Zheng i Danką Kovinić z Czarnogóry. Z tą pierwszą straciła nawet jedynego seta. Ale w czwartek tylko do stanu 2:2 w pierwszym secie można było mieć małe wątpliwości co do końcowego wyniku.

25-letnia Daria Kasatkina, która z wiadomych powodów nie występuje w Paryżu pod swoją flagą, spotykała się wcześniej w tym sezonie z Igą Świątek trzykrotnie. Wszystkie gemy uzbierane przez nią w tych pojedynkach nie wystarczyłyby do jednej pełnej wygranej. Bo ma ich po swojej stronie dziewięć. Jedna druga finału to życiowy sukces Darii, która w ubiegłym roku dotarła do trzeciej rundy. W tym roku jednak wychodziła na kort w Paryżu pięć razy i ani razu nie straciła seta. Do spotkania z Polką.

Dodatkową odsłoną tego półfinału było to, że liderka światowego rankingu występuje zawsze z przypiętą do czapki wstążką w ukraińskich barwach, co jest jasną deklaracją. Twierdziła jednak, że nie ma znaczenia to, że po przeciwnej stronie kortu staje tenisistka z Rosji. Kasatkina wypowiada się zresztą dyplomatycznie na temat wojny w Ukrainie. Jest zawiedziona niedopuszczeniem rosyjskich i białoruskich tenisistów, ale rozumie, że są na tym świecie sprawy znacznie ważniejsze od tenisa.

Świątek kończy asem serwisowym

Spore emocje towarzyszyły temu meczowi tylko przez pierwsze cztery gemy. Później z minuty na minutę zawodniczka trenera Tomasza Wiktorowskiego budowała coraz większą przewagę. Nie denerwowała się po nielicznych błędach. Konsekwentnie pozbawiała złudzeń rywalkę. As serwisowy zakończył ten pojedynek i taki akcent dobrze oddaje to, co działo się na boisku przez niewiele dłużej niż godzinę.

Teraz spotkanie z 18-letnią, ale już doświadczoną Amerykanką Coco Gauff. Ta pierwsza w drugiej rundzie nie dała szans Magdzie Linette. Finał w sobotę.

Dwa lata temu tytuł, rok temu ćwierćfinał, teraz co najmniej finał. Doprawdy piękny bilans i trudno się dziwić Idze, że na każdym kroku podkreśla, że kocha ten turniej. Warto jeszcze dodać, że Polka, gdy dotrze do końcowego meczu, nie przegrywa.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną