Niegrzeczny króliczek
Niegrzeczny króliczek! Jak Bad Bunny walczy z Trumpem z pomocą rapu
„Kocham Portoryko i Portorykańczyków, a oni mnie. Żaden prezydent nie zrobił dla Portoryko więcej niż ja” – mówił Donald Trump z charakterystyczną dla siebie skromnością. Z tym twierdzeniem, a także z polityką świeżo mianowanego prezydenta, nie zgadza się 30-letni Portorykańczyk Benito Antonio Martínez Ocasio, którego świat zna pod pseudonimem Bad Bunny. To raper, którego utwory zebrały najwięcej odsłuchań w serwisie Spotify. Dokonał tego jako pierwszy nieanglojęzyczny artysta w historii. Jego konto na YouTube subskrybuje prawie 50 mln użytkowników. Bad Bunny ostatnio zmienił wizerunek – zapuścił czarne kręcone włosy, jego sceniczne stroje nawiązują do klasycznego stylu latino. Zrezygnował z popowych amerykańskich wzorców, choć w przeszłości próbował sił jako wrestler. Poparł Kamalę Harris zaraz potem, jak komicy kojarzeni z Trumpem określili pogardliwie jego ojczyznę „wyspą pełną śmieci unoszącą się na Pacyfiku”.
Kiedy republikańscy politycy straszą piosenkarkę o meksykańskich korzeniach Selenę Gomez wydaleniem z kraju za krytykę planu masowych deportacji, Bad Bunny, nawet jeśli jest komercyjnym konceptem, organizuje wokół przeciwnej narracji dużą społeczność.
5 stycznia wydał szóstą płytę w swojej karierze, „Debí Tirar Más Fotos”, kilka dni później jego piosenki notowały już kilkudziesięciomilionowe zasięgi. Album jest hołdem dla jego ojczyzny, przepełnionym inspiracjami muzycznym dziedzictwem Portoryka. To powrót nie tylko do powszechnie znanej salsy, ale i nowoczesne odczytanie rytmów wyspy, mniej znanych globalnie, takich jak plena z początku XX w., w której ważną rolę odgrywa rodzaj tamburynu (pandero), poetyckie i romantyczne jibaro, gdzie ważny jest dźwięk gitary i zawodzący śpiew czy dynamiczna bomba z dzikim rytmem bębnów i afrykańskimi źródłami.