Mały, ale zdolny
Mały, ale zdolny. Elektryczna ciężarówka wjeżdża na szosy i zmienia reguły gry
Pod koniec roku na rynek ma trafić elektryczna ciężarówka TELO, pojazd idący wbrew trendom amerykańskiej motoryzacji. Bo pick-upy w USA cieszą się zasłużoną złą sławą – zajmują dużo miejsca, są bardzo niebezpieczne dla pieszych, a ich właściciele nie używają ich zwykle do jakichś ciężkich zadań. Auta te stanowią raczej symbol statusu. Dominacja wielkich gabarytów wzięła się z luki w przepisach ograniczających emisję dwutlenku węgla – zostały z nich zwolnione duże pojazdy. To sprawiło, że przestano produkować ciężarówki średniej wielkości – zagraniczne zaś nie trafiały na rynek z powodu wysokich ceł. Pick-upy stawały się też coraz mniej praktyczne – zwiększono kabinę pasażera kosztem paki, którą coraz trudniej załadować z powodu wysokości. Skrajnym przykładem jest Tesla Cybertruck.
Z tego powodu fanów zyskały importowane japońskie małolitrażowe miniciężarówki (tzw. kei truck), dostosowane do ciasnych tokijskich uliczek. Te jednak z powodu niskiej mocy nie nadają się na amerykańskie szosy, dlatego urzędy odmawiają ich rejestracji.
Czytaj też: Zetki od przeglądarek wolą ChatGPT. Spytaj Google, czy umiera
Start-up TELO Trucks pokazał prototyp MT1 – niewielką elektryczną ciężarówkę przywodzącą na myśl małe japońskie pojazdy. Wedle reklamy „TELO MT1 łączy możliwości Toyoty Tacoma, zasięg i wydajność na poziomie Tesli oraz kompaktowe rozmiary MINI Coopera”. W recenzjach zwraca się uwagę na wygodę przy załadunku (ładowność można zwiększyć, składając tylne siedzenia), schowek na narzędzia ukryty pod paką czy fizyczne przyciski do sterowania funkcjami.