Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Moje miasto

Dekada Parku Rzeźby na Bródnie. Co tu można obejrzeć?

Park Rzeźby na Bródnie Park Rzeźby na Bródnie MSN / mat. pr.
Warszawski park obchodzi dziesięciolecie istnienia. Powołany do życia w czerwcu 2009 r. z inicjatywy m.in. Pawła Althamera, stał się jedną z ważniejszych otwartych galerii współczesnej rzeźby w Polsce. Oraz miejscem integracji mieszkańców.

Bródno? Ten obszar jest niedotleniony!

Jak to się stało, że gdzieś pośrodku warszawskiego blokowiska powstał park rzeźby, gdzie można podziwiać prace gwiazd międzynarodowej sztuki? Co prawda nie wszystkie da się zobaczyć gołym okiem.

Był 2007 r. i trwał Skulptur Projekte Münster – rzeźbiarska impreza, odbywająca się w Niemczech co 10 lat od 1977 r. Paweł Althamer został na nią zaproszony, obok m.in. Bruce’a Naumana i Marka Wallingera. Po powrocie do kraju dostał telefon z Urzędu Dzielnicy Targówek. Burmistrz chciał się spotkać i pomówić o „pewnym projekcie”. Chodziło o rewitalizację Parku Bródnowskiego.

Do tej pory byłem raczej petentem. Kimś, kto puka i czeka na numerek. Miłe, że w burmistrzu zrodziła się wola współpracy z artystą – wspomina Althamer. Przedstawił swój pomysł: – Krzysztof, sztuka? Ten obszar jest niedotleniony... Rozwiązaniem miał być park rzeźby. Wkrótce zrodziła się też koncepcja, by zaprosić do współpracy jakąś instytucję. Wybrano Muzeum Sztuki Nowoczesnej, gdzie kierownictwo objęła właśnie Joanna Mytkowska. Współpraca ta, podkreśla Althamer, była bazą dla całego projektu.

Paweł Althamer dla „Polityki: Polska tęskni za imperium, więc stawia pomniki

Nowe prace w Parku Rzeźby

Pierwsze realizacje stanęły w 2009 r. Były to: rzeźba-ogród „Raj” Pawła Althamera, „Krata” laureatki Paszportów „Polityki” Moniki Sosnowskiej oraz jakkolwiek intrygująco to zabrzmi przewrócony domek herbaciany z ekspresem do kawy tajskiego artysty Rirkrita Tiravanija. Prócz tego praca, której już nie ma, ale o niej nieco później.

Althamer jest w sumie autorem trzech projektów, które można tu oglądać. Prócz „Raju” to fontanna „Sylwia”, którą stworzył razem z Grupą Nowolipie, oraz „Toguna”, wykonana z Youssoufem Darą, malijskim artystą z plemienia Dogonów.

Parkiem opiekują się kuratorzy MSN. Raz w roku na Bródnie pojawiają się nowe dzieła. W 2018 r. wzniesiono „Oranżerię”, to najświeższa praca. Tegoroczna, XI edycja odbywa się pod hasłem „Ekomuzeum. Instytucja ze społecznością”. Tym razem żadne nowe dzieło się nie pojawi.

Czytaj także: Artysta naturę ratuje

Fontanna „Sylwia” Pawła AlthameraBartosz StawiarskiFontanna „Sylwia” Pawła Althamera

„Anioł Stróż” Romana StańczakaKuba Mozolewski/mat. pr.„Anioł Stróż” Romana Stańczaka

„Ekomuzeum. Instytucja ze społecznością”mat. pr.„Ekomuzeum. Instytucja ze społecznością”

Anioł Stróż i praca, której nie da się zobaczyć

Jens Haaning w 2012 r. wzniósł tu skonstruowany z cegieł napis „Bródno”, kojarzący się ze słynnym napisem „Hollywood”. Praca duńskiego artysty jest wizytówką dzielnicy i najbardziej charakterystyczną realizacją w parku. Roman Stańczak, którego „Lot” można oglądać w Pawilonie Polskim na weneckim Biennale, w 2013 r. stworzył rzeźbę „Anioł Stróż”. Stańczak zna się z Althamerem od czasów studiów w tzw. Kowalni na stołecznej ASP.

Natomiast Ai Weiwei, artysta dysydent, przygotował konceptualną rzeźbę „Do odnalezienia”, której... nie da się zobaczyć. Chiński twórca w 2014 r. zakopał pod parkiem odłamki m.in. repliki wazy sprzed kilku stuleci. Oryginalna pochodziła z połowy XIV w., a w 2005 r. została sprzedana za kilkadziesiąt milionów dolarów. Weiwei chciał, żeby projekt funkcjonował jako rodzaj „miejskiej legendy”. Konceptualizm w pigułce.

Czytaj także: Padł rekord aukcyjny. Oto „Rabbit”, najdroższe dzieło żyjącego artysty

Jens Haaning w 2012 r. wzniósł tu skonstruowany z cegieł napis „Bródno”MSN/mat. pr.Jens Haaning w 2012 r. wzniósł tu skonstruowany z cegieł napis „Bródno”

Zadomowieni na Bródnie

Nie wszystkie realizacje w bródnowskim parku przyjmują postać rzeźby. Latem 2015 r. Honorata Martin postanowiła tu... zamieszkać. Spędziła w parku kilka tygodni, usiłując nawiązać relacje z mieszkańcami dzielnicy i badając, czy sztuka może być narzędziem dialogu. Wszystko to w ramach performansu „Zadomowienie”.

Jedyna rzeźbiarska realizacja, która zniknęła z Bródna, to „Negative Glacier Kaleidoscope” Duńczyka Olafura Eliassona. Kalejdoskop stanął tu 10 lat temu, ale był tylko czasowo wypożyczony.

Czytaj także: Co malują młodzi polscy malarze

„Untitled (tilted teahouse with coffeemachine)”, Rirkrit Tiravanijamat. pr.„Untitled (tilted teahouse with coffeemachine)”, Rirkrit Tiravanija

Park pośrodku blokowiska

Inwestycja w sztukę publiczną najwyraźniej nie jest złym pomysłem – da się stworzyć park rzeźby gdzieś pośrodku blokowiska. Miejsce spotkań i sąsiedzkiej integracji, jakie zaproponował przed laty Paweł Althamer, zdaje egzamin. Oswaja też mieszkańców ze sztuką – i to na międzynarodowym poziomie.

Niestety w Polsce parki rzeźby nadal są rzadko spotykane, a wręcz wyjątkowe, co podkreślał Piotr Sarzyński, z trudem kompletując listę dziesięciu najlepszych tego typu miejsc w kraju. Pół żartem, pół serio pytam Pawła Althamera, czy każde miasto w Polsce powinno mieć taki park.

– Wystarczy zmienić punkt widzenia, by zauważyć, że już tak jest. W większości miast i miasteczek funkcjonuje coś w rodzaju rynku, gdzie ten czy inny artysta zostawił jakieś popiersie, tablicę, kamień. Należy to potraktować w kategoriach rzeźbiarskich szachów. Ktoś postawił pomnik – więc ja zrobię graffiti. Wchodzimy w stan sztuki publicznej, gier ulicznych. Powstają rzeczy, na które jest przyzwolenie, nobliwe i szlachetne, oraz takie, na które nie ma zgody. Wszystkie bym je honorował. Wtedy „wojnę” da się zastąpić „grą”.

Podpytuję o plany rozwoju parku na Bródnie, który wchodzi w drugą dekadę istnienia.

– Park nie ma planu. Jest z nim trochę jak z ogrodem. Dopóki będą ogrodnicy, będą rosły kwiaty. Może nawet poradzi sobie bez nich.
– A bez Pawła Althamera?
– Już sobie radzi. Gdyby było inaczej, znaczyłoby to, że jest nieautentyczny.

Czytaj także: Starowieyski, Beksiński i Duda-Gracz – trzej muszkieterowie polskiej sztuki

„Mieszczanie z Bródna” Pawła AlthameraMichał Rumas/mat. pr.„Mieszczanie z Bródna” Pawła Althamera
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną