Głodówka przedłuży życie i wyleczy z raka. Nabierają nas czy jest w tym ziarno prawdy?
Głodówki spowalniają starzenie. Bez trudu znajdziemy na rynku poradniki, z których można dowiedzieć się, że spalanie nadmiaru tłuszczu przedłuża życie. Ale wobec setek tego typu publikacji, dziesiątek diet i ich marnych autorów celebrytów trudno dać wiarę wszystkiemu, co na temat odżywiania można przeczytać w gazetach i w internecie. Oszukują nas czy rzeczywiście chcą pomóc?
Z ostatnich rewelacji najbardziej wzruszają mnie „dieta biblijna”, zwana inaczej „dietą Stwórcy”, oraz poradnik „Co mógł jadać Jezus, czyli biblijna recepta na długowieczność”. Zważywszy na wiek Chrystusa, któremu pozwolono dożyć 33 lat, nie wydaje się, aby był to wynik imponujący, ale skoro są wydawnictwa, które proponują tego rodzaju metody odchudzania, a te z kolei znajdują swoich entuzjastów, pozostaje tylko spuścić na to zasłonę milczenia.
Czy głodówka jest zdrowa?
Badania naukowe popierają jednak ideę postu. Z biologicznego punktu widzenia pusty żołądek to nic złego (oczywiście pod pewnymi warunkami). Odstawienie jedzenia na kilka dni może być korzystną kuracją przy chorobach związanych z wiekiem, a więc cukrzycy i schorzeniach sercowo-naczyniowych. Byle nie przesadzić, bo wyniszczające diety na pewno lat do życia nie dodadzą. Zwłaszcza że wszystko, co na razie wiemy na ten temat, pochodzi z eksperymentów na drożdżach, robakach, gryzoniach i rezusach. Na wyniki podobnych badań wśród ludzi – badań dobrze udokumentowanych i właściwych metodologicznie! – trzeba jeszcze zaczekać, ale wstępne obserwacje są bardzo obiecujące. Niektórzy twierdzą, że wystarczy zmniejszyć codzienną podaż kalorii o 15 proc.