Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

PiS nie zatrzyma Zielonego Ładu dla Europy. Zaszkodzi Polsce

Strajk klimatyczny w Wielkiej Brytanii, 29 listopada 2019 r. Strajk klimatyczny w Wielkiej Brytanii, 29 listopada 2019 r. Danny Lawson / PA Images / Forum
Walka o praworządność w Polsce na forum Unii przesłoniła prace nad Europejskim Zielonym Ładem, od którego będzie zależeć materialna przyszłość krajów wspólnoty. Także Polski, niezależnie od stanowiska rządu.

Europejski Zielony Ład to ogłoszona w grudniu przez Komisję Europejską strategia ekologicznej modernizacji Unii tak, by do 2050 r. osiągnęła ona neutralność klimatyczną, a wcześniej – do 2030 r. – zredukowała emisje gazów cieplarnianych o 50–55 proc. Mateusz Morawiecki pod programem się nie podpisał, co czyni Polskę jedynym krajem znajdującym się na razie poza porozumieniem.

Jak sfinansować Zielony Ład

Politycy prawicy i prorządowe media okrzyknęły wynik szczytu bezprecedensowym sukcesem, bo rzekomo wywalczyliśmy „rabat klimatyczny”, czyli możliwość realizacji planu na miarę swoich możliwości, mocno ograniczonych węglowym dziedzictwem. Eksperci byli bardziej sceptyczni, pokazując, że owszem, wyjątkowo nowa unijna polityka została przyjęta z wyłączeniem jednego państwa, ale z zaznaczeniem, że to czas na odrobienie lekcji – przygotowanie krajowego planu dojścia do unijnego celu.

Drugi argument władz był taki: stanowisko premiera to chytra zagrywka, by wywalczyć większe środki w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, który wesprze modernizację regionów w szczególnie trudnej sytuacji, jak Górny Śląsk. Sprawdzianem ważności tego argumentu jest plan finansowania Zielonego Ładu przedstawiony przez Komisję Europejską 14 stycznia. Wskazuje on na konieczność uruchomienia programu inwestycji publiczno-prywatnych w wysokości biliona euro w najbliższej dekadzie. Plan określa też działanie mechanizmu sprawiedliwej transformacji, o który walczyła Polska. Ma w sumie zapewnić 100 mld euro dla regionów wymagających wsparcia.

Reklama