Chiński koronawirus nie pojawił się jeszcze w Polsce, ale prawdopodobnie wkrótce to nastąpi. Niefortunnie będziemy wtedy w szczycie sezonu grypowego, co – sądząc po doniesieniach prasowych z ostatnich dni – bardzo martwi i niektórych dziennikarzy, i lekarzy. Zbieżność terminów nie powinna być jednak żadnym zaskoczeniem. Przeziębienie, grypa oraz infekcje dróg oddechowych mają wiele wspólnych objawów i jesteśmy na nie narażeni o tej samej porze roku.
Czytaj też: Koronawirus z Wuhanu. Sześć ważnych pytań i odpowiedzi
Unikaj tłoku, myj ręce, zasłaniaj usta i nos
A zatem dziwić się niczemu nie należy. Na szczęście metody, które zmniejszają ryzyko zakażenia którymś z wirusów wywołujących sezonową infekcję, są niemal identyczne: unikanie przebywania w zatłoczonych miejscach (gdzie mogą pojawić się osoby z pierwszymi symptomami infekcji, rozsiewające zarazki na drodze kropelkowej), częste mycie rąk, zakrywanie ust i nosa podczas kaszlu lub kichania.
Czytaj też: Wirus z Chin do nas dotrze. Jak się zabezpieczać?
Szczepionka chroni jedynie przed grypą, ale warto pamiętać o dwóch rzeczach: po pierwsze, nie daje nikomu stuprocentowej gwarancji, że będzie to ochrona skuteczna, a po drugie, osoby zaszczepione (i korzystające z tego uodpornienia regularnie od lat) mogą lżej przechodzić nie tylko samą grypę, lecz również inne zakażenia wywoływane typowymi wirusami odpowiedzialnymi za przeziębienia – rhinowirusami i