Intuicje można nawet wzmocnić konkretnymi liczbami, bo już przeanalizowano skutki działania koronawirusa w Chinach. Okazuje się więc, że w stosunku do analogicznych przedziałów czasowych roku poprzedniego zużycie węgla zmalało tam o 36 proc., zanieczyszczenie tlenkami azotu spadło o 37 proc., zużycie przetworzonej ropy naftowej – o 34 proc.
To tylko dane z Chin, zwalnia jednak cała światowa gospodarka. Coraz więcej ekspertów ostrzega przed recesją, choć wystrzegają się tego słowa takie organizacje jak OECD i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, obniżając wielkość przewidywanego wzrostu PKB na świecie – w najgorszym scenariuszu OECD zmaleje on w 2020 r. z planowanych 3 do 1,5 proc. To oznaczałoby zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 1,2 proc.
Czytaj też: Banki centralne wyciągają cały swój arsenał. NBP też
Kryzys epidemiczny, kryzys klimatyczny
Liczbami można żonglować długo, na razie jednak nie potrafimy nawet przewidzieć, jak będzie rozwijać się pandemia – kolejne modele renomowanych organizacji naukowych pokazują, że jedynym pewnym sposobem na zatrzymanie wirusa jest szczepionka i jej masowe użycie. Na szczepionkę jednak trzeba poczekać, być może nawet ponad rok.
Pewności nie ma, ale pozostaje sporo czasu na myślenie w wymuszonej samotności o odwrotnej stronie medalu. Czyli o tym, jak bałagan, jaki człowiek zrobił w środowisku, przekłada się na niepożądane konsekwencje.
Sekretarz generalny ONZ