Prezydent Andrzej Duda wyrósł na pierwszego wirusologa w kraju. Po tym, jak wykrzyczał w Krakowie o poprzednikach z PO-PSL, że byli gorszym wirusem niż koronawirus, postanowił podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych podjąć dyskusję na temat współpracy przy produkcji szczepionki przeciw Covid-19.
Partnerem tej rozmowy był inny znamienity specjalista od epidemii – Donald Trump. Wsławił się on m.in. wielkim entuzjazmem wobec chlorochiny, którą Światowa Organizacja Zdrowia oraz amerykańskie agencje lekowe wycofały z badań naukowych, uważając za słabo rokującą (lub wręcz szkodliwą ze względu na negatywne konsekwencje dla serca), a wcześniej proponował na koronawirusa zastrzyki z wybielacza i terapię światłem. Nawet jeśli mówił to żartem, dziesiątki Amerykanów podchwyciło pomysł i eksperci musieli się od tych oryginalnych pomysłów dystansować.
Trump podzieli się szczepionką z Polakami?
Polski prezydent nie posunął się wprawdzie do tego, by publicznie sugerować lekarzom, czym powinni leczyć chorych, ale kto wie, jakich rad odnośnie do skutecznych metod walki z epidemią udzielił mu w cztery oczy gospodarz Białego Domu. Podczas konferencji prasowej obydwaj znamienici amatorzy wirusolodzy stwierdzili, że wizyta Polaka jest „pierwszą, która odbywa się w Waszyngtonie po pandemii”, co wypadło równie kuriozalnie, bo nikt jej jeszcze poza tą parą nie odwołał.