W swoim oświadczeniu June Raine, szefowa brytyjskiej Agencji Leków i Produktów Medycznych (MHRA), stwierdziła precyzyjnie, że należy poszerzyć listę przeciwwskazań o osoby, u których w przeszłości wystąpiła natychmiastowa reakcja anafilaktyczna spowodowana szczepionką, jakimś lekiem lub żywnością. To, że drugiej dawki po 21 dniach od pierwszej nie powinno się podawać pacjentom, u których odnotowano taką reakcję uczuleniową za pierwszym razem – było już wiadomo od początku.
Czytaj także: Szczepionki na covid powstały ekspresowo. Czy są bezpieczne?
Ukłuć, żeby przeżyć
Anafilaksja nie jest terminem medycznym, który wpada w ucho. To silna reakcja uczuleniowa, której mogą doświadczyć osoby podatne na rozmaite alergie. Zdarza się po przyjęciu jakiegoś składnika pokarmu lub leku (np. zastrzyku z penicyliną), ale nie tylko. To wstrząs będący uogólnioną natychmiastową reakcją nadwrażliwości np. na jad osy lub pszczoły. Jeśli ktoś wie o swoim uczuleniu, potrafi mu przeciwdziałać; ale dla wielu osób to nieraz przykra niespodzianka, która może się przytrafić każdemu bez względu na wiek.
Można taki wstrząs anafilaktyczny określić mianem ciężkiej postaci choroby alergicznej, która jednak – to warto podkreślić, by nie wpadać w panikę – występuje relatywnie rzadko.