Minister zdrowia Adam Niedzielski udziela licznych wywiadów na temat epidemii i możliwych scenariuszy, na które wszyscy czekają wraz z nadchodzącym końcem wakacji. Ale ponieważ nie jest prorokiem ani wróżbitą, jego wypowiedzi są dość powściągliwe.
To, z jakimi wzrostami zakażeń będziemy mieli do czynienia i czy tzw. czwarta fala pociągnie za sobą ponowną falę przyjęć do szpitali, rzeczywiście trudno dzisiaj przewidzieć. Minister, pytany w różnych mediach o to, co się może wydarzyć w pierwszych dniach roku szkolnego, odpowiada krótko: wszystko lub nic.
Czytaj też: Brak wyobraźni? Polacy się nie szczepią
Covid i jesień: wariant delta, wzrost zakażeń
Mimo już teraz rosnącej z wolna liczby zakażeń pierwsze dwa tygodnie stacjonarnej nauki powinny upłynąć jeszcze w miarę spokojnie. Dr Paweł Grzesiowski, doradca Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z covid, przewiduje, że skokowy wzrost zachorowań nastąpi dopiero mniej więcej pod koniec września, czyli po około czterech tygodniach bliższych interakcji uczniów, nauczycieli i rodziców.
Czy to będzie ten moment, kiedy rząd zacznie wprowadzać obostrzenia? Adam Niedzielski zapowiedział, że nowa mapa drogowa na jesień zostanie przedstawiona właśnie we wrześniu. Decyzje mają być podejmowane w oparciu nie tylko o dzienną liczbę zakażeń, ale uwzględniany zacznie być również poziom wyszczepienia mieszkańców poszczególnych regionów.