Według kontrolerów NIK zmarnowano na walkę z pandemią co najmniej 16 mld zł. Ale wskutek spóźnionych decyzji lub chaotycznie zmienianego prawa pochłonęła ona również tysiące ofiar. W pokontrolnym raporcie, zaprezentowanym na dzisiejszej konferencji prasowej przez prezesa Mariana Banasia, można przeczytać, że według oficjalnych statystyk na sam covid zmarło w Polsce 119 tys. osób, jednak zanotowano wyraźnie większą liczbę zgonów w ogóle. W 2020 r. zmarłych było 67 tys. więcej niż w 2019 r. (ostatnim przed pandemią), a w 2021 r. liczba zgonów przekroczyła o prawie 154 tys. średnią z ostatnich pięciu lat.
Czytaj także: Dlaczego umiera tylu Polaków
Ale są też dane nieoficjalne mówiące o tym, że byliśmy europejskim liderem z haniebnym 26-procentowym wzrostem śmiertelności całkowitej. Dług zdrowotny związany z nieotrzymaniem pomocy medycznej we właściwym czasie narastał przez trzy lata (a pewnie jeszcze będzie się pogłębiał, bo skutki braku interwencji medycznych w rozmaitych chorobach zemszczą się w przyszłości na wielu pacjentach, u których trzeba było przełożyć kurację na późniejszy termin). Np. w drugiej fali pandemii, przypadającej na drugie półrocze 2020 r., oficjalne dane mówiły początkowo o 38-procentowym wzroście zgonów nadmiarowych, ale po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej zmarłych okazało się, że covid-19 był wtedy bezpośrednią przyczyną śmierci prawie 40 tys.