Porażka na punkty
Punktacja czasopism naukowych: skansen i porażka. Do polskich realiów to nie pasuje
Ministerialna punktacja czasopism akademickich jest obecnie podstawowym narzędziem kategoryzacji jednostek i awansów naukowych. Nie pojawiła się na skutek działań ani też dla zaspokojenia ambicji redaktorów lub wydawców, lecz na zlecenie polityczne. Przekłada się bezpośrednio na pieniądze. Chodzi o olbrzymie kwoty dzielone między oceniane jednostki – i jeszcze większe przekazywane międzynarodowym koncernom wydawniczym. Czy odbywa się to uczciwie?
Fakty o impaktach
Polska punktacja czasopism naukowych ewoluowała od 2004 r. i do niedawna wydawała się pewnym konsensem wśród różnych grup interesu reprezentujących odmienne dyscypliny akademickie. Niestety nawet ten niedoskonały, choć stabilny i bazujący na niezależnych i uczciwych kryteriach system został zdemolowany – najpierw przez Jarosława Gowina, a potem Przemysława Czarnka. Ten pierwszy rozpoczął epokę ręcznego sterowania punktami. Otworzył puszkę Pandory, co skończyło się patologią przy tworzeniu list czasopism oraz przyznawaniu nieadekwatnej do pozycji czasopisma punktacji. Zapomniał, że nauka zwana bibliometrią, a zajmująca się m.in. oceną publikacji, ma się dobrze i może służyć za obiektywne narzędzie oceny czasopism.
Jej ojcem był lingwista amerykański Eugene Garfield. To on zaproponował koncepcję cytowania jako podstawę wszystkich ocen bibliometryczych. Jeżeli naukowiec przytacza w literaturze konkretną publikację, to znaczy, że opisane w niej badania miały dla niego znaczenie. Jeżeli zacytowano artykuł w jednym z najlepszych międzynarodowych periodyków, to znaczy, że badania wywarły wpływ na światową naukę. Pozostaje tylko określenie, które czasopisma powinny stanowić punkt odniesienia. Garfield podjął arbitralną decyzję i wytypował listę tytułów. Wszystko to działo się początkowo w założonym przez niego Institute for Scientific Information (ISI) w Filadelfii, a następnie zostało przejęte i kontynuowane przez kolejnych właścicieli Web of Science, czyli Thomson-Reuters, a obecnie Clarivate.