Niezmiernie trudno jest ustalić, kiedy Homo sapiens zaczął nosić ubrania. W przeciwieństwie do przedmiotów wykonanych z kamienia (czy później metali), skóry i tkaniny rozkładają się zbyt szybko.
Odkrywano jednak igły do szycia. Najstarsze, wykonane z ptasich kości przez denisowian, liczą ok. 50 tys. lat. Późniejsze są igły znajdowane w Europie, które wykonano pomiędzy 47–41 tys. lat temu. Nie jest jednak wykluczone, że nosiliśmy ubrania na długo przedtem.
Od prehistorycznych czasów odzież wytwarzano, by chronić się przed zimnem. Czy w XXI w. ubrania nie mogłyby chronić przed ciepłem? Niestety, mimo technologicznego postępu nadal nie ma chłodzących ubrań – stworzenie takich tkanin jest wbrew pozorom piekielnie trudne.
Czytaj także: Upały! Jak przetrwać, jak się leczyć, jak chronić najsłabszych?
Ubranie, które chłodzi. Jak to pogodzić?
Najskuteczniej jest oddawać ciepło w postaci promieniowania podczerwonego w dość wąskim zakresie długości fali, między 8 a 14 mikrometrów. Poza tym zakresem promieniowanie cieplne jest w różnym stopniu zatrzymywane przez atmosferę, co zmniejsza skuteczność chłodzenia.
Niestety, ludzkie ciało oddaje ciepło w postaci promieniowania podczerwonego o szerokim zakresie długości fal pomiędzy 1,3 a 16 nanometrów.