Rozpaleni słońcem
Uwaga! Upalna Polska. Będzie tylko gorzej. Jak przetrwać, jak się leczyć, jak chronić najsłabszych
W tym roku to dopiero początek najcieplejszych miesięcy, ale rekordowe anomalie z ostatnich lat nie pozostawiają złudzeń, że musimy przywyknąć do spiekoty, która może się stać codziennością. Długofalowe konsekwencje dla zdrowia są jeszcze niepewne (naukowcy nazywają zmiany klimatyczne „wielkim globalnym eksperymentem”) – ale wystarczy zajrzeć w statystyki śmiertelności z ostatnich lat: choć ewolucja przystosowała ludzki organizm do temperatur powyżej 30 st. C, skutki przegrzania i odwodnienia bywają tragiczne.
W tym roku w Mekce – położonej w jednym z najcieplejszych krajów globu, Arabii Saudyjskiej – zmarło z powodu wycieńczenia na słońcu ponad tysiąc pielgrzymów (temperatury w tym świętym mieście islamu sięgały w czerwcu 49 st. C). W Indiach od marca udzielono pomocy 40 tys. osób z objawami udaru cieplnego (nocą słupek rtęci nie spadał poniżej 35 st. C). 50-stopniowy ukrop niedawno dosięgnął Kalifornię i południe Stanów Zjednoczonych. Fala upałów, która nawiedziła Chiny dwa lata temu, trwała aż 70 dni, najdłużej w historii tego kraju, ale zdaniem meteorologów dopiero ubiegły rok był najcieplejszy w historii światowych pomiarów (obecny ma być jeszcze gorszy).
Kod T67.0
Rekordy biją już nie tylko regiony tradycyjnie uznawane za najcieplejsze, z czym wiąże się wzrost zagrożenia dla obszarów gęsto zaludnionych. – Mamy w miarę wiarygodne dane z Europy z 2022 r. – mówi prof. Marek Sanak z Collegium Medicum UJ w Krakowie, dyrektor Wydziału Lekarskiego Polskiej Akademii Umiejętności. Na naszym kontynencie upał uśmiercił wtedy ponad 61 tys. ludzi (dwukrotnie więcej niż w 2003 r.). W Polsce tamtego lata, z powodu przegrzania organizmu, zmarły 763 osoby. „Ta liczba odpowiada mniej więcej jednej trzeciej ofiar śmiertelnych wypadków komunikacyjnych w ciągu roku i jest o 65 proc.