Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Silny kapitalizm, krucha demokracja

Debata na temat: Trzęsienia kapitalizmu

Debatę pt. „Trzęsienie kapitalizmu” prowadzili prezes PZU Andrzej Klesyk i redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński. Debatę pt. „Trzęsienie kapitalizmu” prowadzili prezes PZU Andrzej Klesyk i redaktor naczelny POLITYKI Jerzy Baczyński. Tadeusz Późniak / Polityka
Jak kryzys odmienia kapitalizm? Czy demokracja przegrywa z rynkami? Co czeka Polskę, gdy minie obecna zawierucha? O pokryzysowym chaosie dyskutowali w redakcji POLITYKI Aleksander Kwaśniewski, Jacek Rostowski, Marek Belka i Andrzej Klesyk. Tytuł kolejnej „Debaty na temat” wzięliśmy ze znajdującego się właśnie w sprzedaży „Niezbędnika Inteligenta: Trzęsienie kapitalizmu”.
Polityka

Jacek Rostowski, minister finansów

Kapitalizm ze swojej natury jest kryzysogenny. Problem tkwi w tym, dlaczego ten obecny osiągnął niemal taką skalę jak tamten z lat 30. XX w. Przyczyna była jedna: przez 25 lat nie dopuszczono do mniejszych kryzysów. Ilekroć zapowiadał się relatywnie mały kryzys, wszyscy w Waszyngtonie wpadali w panikę i Alan Greenspan [były szef Fed, banku centralnego USA] luzował politykę monetarną. Udowodnił rynkom, że groźba wystąpienia katastrofy jest niewielka, więc cena ryzyka w ślad za tym stopniowo spadała. Jak ktoś ładnie powiedział w 2005 r.: „jeśli obligacje Kazachstanu dają rentowność 200 punktów bazowych powyżej amerykańskich, to coś jest nie tak”. Inwestorzy coraz bardziej lekceważyli ryzyko, tym samym zwielokrotniając kryzys, gdy ten ostatecznie nadszedł.

Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego

Trzeba pójść trochę dalej i zapytać, skąd wzięła się ta luźna polityka monetarna? Greenspan swoją politykę prowadził w określonych ramach intelektualnych – neoliberalnej wiary w samoregulację rynku i sektora finansowego. Sam zresztą później przyznał, że się pomylił. Jego błąd nie polegał na luzowaniu polityki pieniężnej w czasach, gdy było to niepotrzebne. Błąd tkwił w tradycyjnej ekonomii głównego nurtu, która opierała się na micie homo economicus, pełnej racjonalności ekonomicznej człowieka, w którą wierzył również Greenspan. Ta wiara upadła.

Poza tym była wiara w pompowanie za wszelką cenę poziomu konsumpcji, a to miało zatuszować możliwość pojawienia się ostrych konfliktów społecznych w amerykańskiej gospodarce. W Stanach mówi się czasem, że ten kryzys podważył pewien rodzaj dorozumianej umowy społecznej, która głosi, że USA są społeczeństwem opartym na przedsiębiorczości, gdzie każdy jest odpowiedzialny za siebie.

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Silny kapitalizm, krucha demokracja"
Reklama