Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Pierwsze mieszkanie? Mission (im)possible

. . forca / Smarterpix/PantherMedia
Słabej pozycji Polski pod względem warunków mieszkaniowych nie można wytłumaczyć jedynie luką dochodową w porównaniu do bogatszych członków Unii.
OF/•
W krajach rozwiniętych panuje zgodność, że jednym z niezbywalnych praw człowieka jest prawo do dachu nad głową. Jego brak uniemożliwia zaspokajanie podstawowych potrzeb, degraduje jednostkę w społeczeństwie. Polskę od lat charakteryzuje duży niedobór mieszkań.

Fatalną pozycję Polski pod tym względem na tle innych państw Europy można przedstawić za pomocą kilku wielkości ekonomicznych. Liczba mieszkań przypadająca na 1000 osób w Polsce to ok. 350, podczas gdy w Niemczech proporcja ta wynosi ok. 480/1000, a we Francji ok. 500/1000. Pod tym względem zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie, w towarzystwie np. Rumunii, która i tak de facto znajduje się w lepszej od nas sytuacji (380 mieszkań/1000 osób).

Inną metodą porównania warunków mieszkaniowych może być wskaźnik przeludnienia, który w uproszczeniu przedstawia odsetek gospodarstw domowych zamieszkujących lokale niedopasowane do wielkości rodziny. Dla Polski indeks ten wynosi 45 proc., co pozwala nam na zajęcie „zaszczytnej” piątej (po Serbii, Rumunii, Macedonii i Węgrzech) najgorszej pozycji w Europie. Prawie połowa Polaków mieszka w lokalach niedostosowanych pod względem wielkości do ich sytuacji rodzinnej, podczas gdy w Unii Europejskiej (UE) to tylko 17 proc. populacji, w strefie euro 12 proc., a w Niemczech i Francji jedynie ok. 7-8 proc.

Okazuje się, że słabej pozycji Polski pod względem warunków mieszkaniowych nie można wytłumaczyć jedynie luką dochodową w porównaniu do bogatszych członków UE. Na wykresie powyżej zestawiono zamożność społeczeństw poszczególnych krajów UE (mierzoną przeciętnym majątkiem zgromadzonym przez gospodarstwo domowe per capita) oraz średnią liczbę pokoi mieszkalnych przypadającą na jedną osobę w gospodarstwie domowym.

Reklama