Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Szydło na pasie i na szlaku

Czy Polska zostanie chińską „bramą do Europy”? To kolejna mrzonka premier Szydło

Beata Szydło wybrała się do Chin, by wziąć udział w obradach Forum Pasa i Szlaku. Beata Szydło wybrała się do Chin, by wziąć udział w obradach Forum Pasa i Szlaku. Facebook
Polska jest dla Chin zbyt małym krajem, zbyt mało ważnym graczem i niewielkim rynkiem zbytu, by mieli z nami ustanawiać specjalne stosunki gospodarcze i tworzyć u nas „bramę do Europy”.

Beata Szydło wybrała się do Chin, by wziąć udział w obradach Forum Pasa i Szlaku. Mamy być jednym z najważniejszych punktów na szlaku, jaki Chińczycy chcą zbudować do Europy. Prawicowy internet nie kryje zdziwienia i oburzenia: „nie tak się umawialiśmy. Szlag by was trafił”.

Zaproszenie do Pekinu przyjęło 29 rządów. Beata Szydło zasiadła we wpływowym gronie m.in. obok prezydenta Rosji Władimira Putina, prezydenta Turcji Recepa Erdoğana, premiera Węgier Viktora Orbána, prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. Szydło liczy na chińskie inwestycje i kontrakty. Polska ma szanse stać się na chińskim pasie i szlaku bramą do Europy – jak powiedziała dziennikarzom pani premier. I pomyśleć, że jeszcze niedawno byliśmy przedmurzem.

Ten pas i szlak to chińska koncepcja „nowego jedwabnego szlaku”, czyli lądowego korytarza transportowego między Chinami a Europą, dzięki któremu wymiana gospodarcza odbywałaby się szybciej i taniej niż obecnie. Polskim politykom marzy się, by Chińczycy w Łodzi stworzyli wielkie centrum logistyczne, a być może zainwestowali w naszą infrastrukturę. Chodzi tu zwłaszcza o Centralny Port Lotniczy, który dziś funkcjonuje pod nazwą Centralnego Portu Komunikacyjnego, lotniczo-drogowo-kolejowego serca kraju. Jego najważniejszym elementem ma być megalotnisko, którego powstania zażądał od rządu sam prezes PiS.

Reklama