W piątek w nocy Elon Musk, szef Tesli, podczas organizowanego z pompą wydarzenia w fabryce producenta w Fremont w Kalifornii przekazał pierwszych 29 wyprodukowanych Modeli trzem klientom z wewnątrz firmy. Trzydziestą maszynę zachował dla siebie.
Model 3 to auto przełomowe – ma być najtańszym w pełni elektrycznym samochodem o dużym zasięgu. Tesla zapowiada, że dzięki temu pojazdowi e-auta nareszcie staną się normą, a nie luksusem. Równocześnie sam producent chce zmienić wizerunek z twórcy ultranowoczesnych aut sportowych dla zamożnych klientów na firmę pokrywającą różne segmenty tego rynku. To realizacja planu Muska z 2006 r., w którym zapowiadał stworzenie przystępnego cenowo e-auta.
Tesla to firma, która jest doskonała w sprzedawaniu klientom marzeń. Z Modelem 3 nie było inaczej – jeszcze zanim pierwsze sztuki zjechały z taśmy produkcyjnej, zamówienia na model złożyło ponad 500 tys. osób. Każda z nich wpłaciła po tysiąc dolarów, co łącznie daje więcej niż 500 mln dolarów przychodu na nieistniejącym jeszcze aucie.
Jednak sam Elon Musk przyznał, że prawdziwym wyzwaniem dla firmy będzie przejście z produkcji pierwszych, pojedynczych samochodów do montażu masowego. Dopiero kiedy to uda się bez problemów (a z poprzednimi modelami Tesli się nie udało), będzie można mówić o rewolucji.
Elektryczny Ford T
Według Międzynarodowej Agencji Energii na świecie jeździ teraz ok. 2 mln aut elektrycznych, z czego ok. 1,2 mln to pojazdy w pełni elektryczne, zasilane z ładowanych akumulatorów (tzw. BEV, battery electric vehicles); reszta to auta hybrydowe, których baterie można ładować „z gniazdka”.