Tydzień spadków na światowych giełdach
Donald Trump, największy problem dla światowych rynków. Czekamy na kryzys?
Ostatnie gwałtowne spadki na światowych giełdach to przypomnienie, że wszyscy siedzimy na beczce prochu i zastanawiamy się, kiedy nastąpi wybuch. Amerykański Fed, czyli odpowiednik banku centralnego, stara się trochę ostudzić emocje, podnosząc stopy procentowe. Ale właśnie tego wszyscy inwestorzy panicznie się boją, bo ostatnia dekada – czas od początku kryzysu finansowego, a potem gospodarczego – była okresem bardzo niskich czy wręcz zerowych stóp. A to skłoniło zwłaszcza firmy do zadłużania się ponad miarę.
Czytaj także: Polityka Donalda Trumpa zagraża światowemu handlowi
Donald Trump krytykuje Fed za podwyżki
Tani pieniądz polubił również Donald Trump, który dziś ostro krytykuje Fed za podwyżki, wprowadzając dodatkową nerwowość. Warto przypomnieć, że Trump jest sam sobie winien, bo to on wymienił po dojściu do władzy szefa Fedu. Jego nominat Jerome Powell okazał się zbyt jastrzębi, skoro pod jego kierunkiem Fed prowadzi politykę sprzeczną z oczekiwaniami prezydenta. Nie pierwsza to i nie ostatnia nominacja Trumpa, która obróciła się przeciw niemu.
Oczywiście Trump krytykuje bank centralny w pełni świadomie. Jeśli dojdzie do kryzysu gospodarczego, będzie miał od razu kozła ofiarnego. A póki dobra koniunktura trwa, Trump wszystkie zasługi przypisuje oczywiście sobie.
Prezydent USA podgrzewa atmosferę
Tymczasem to sam prezydent Stanów Zjednoczonych jest dziś największym problemem dla światowych rynków. Nie tylko krytykuje własny bank centralny, czego jego poprzednicy nie robili. Prowadzi też