Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Mieszkanie Minus

Rozmowa z Maciejem Górką o tym, dlaczego nic nie wyszło z Mieszkania Plus

„Polak wynajmujący mieszkanie musi połowę albo i większą część domowego budżetu przeznaczyć na lokum”. „Polak wynajmujący mieszkanie musi połowę albo i większą część domowego budżetu przeznaczyć na lokum”. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta
Rozmowa z Maciejem Górką, ekspertem rynku mieszkaniowego z Home Broker, o tym, dlaczego przez trzy lata nie zbudowano ani jednego lokalu w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus.
Maciej Górka, ekspert rynku mieszkaniowego.Justyna Rojek/DDTVN/East News Maciej Górka, ekspert rynku mieszkaniowego.

JOANNA SOLSKA: – Do tegorocznych wyborów parlamentarnych miało powstać 100 tys. tanich mieszkań na wynajem, na razie nie zbudowano żadnego. Te 480 lokali, które powstały w ciągu minionych trzech lat, nie spełnia żadnego z założeń programu, przede wszystkim nie są tanie.
MACIEJ GÓRKA: – Program Mieszkanie Plus był adresowany do finansowych średniaków, czyli rodzin, których dochody są za niskie, aby bank chciał im udzielić kredytu hipotecznego, ale zbyt wysokie, by mogły liczyć na lokal socjalny czy komunalny. Czyli do większości młodych Polaków. Miały to być mieszkania tanie, w których koszt budowy nie przekraczałby 2,5 tys. zł za m kw., i wynajmowane za czynsz dużo niższy niż rynkowy. Takie założenia musiały się podobać, ale były nierealne, czego eksperci nie ukrywali.

Dlaczego okazały się nierealne?
Już wtedy koszt budowy metra kwadratowego przekraczał 3,5 tys. zł, obecnie jest wyższy, gdyż szybko drożeją materiały budowlane. Cena tylko cementu w ciągu roku się podwoiła. Wiadomo było, że za 2,5 tys. zł zbudować się nie da.

Rząd mówił, że się da. Bo nie trzeba będzie słono płacić za grunty, ponieważ przekażą je gminy.
Nikt jednak nie wiedział, gdzie są te grunty i jakie. Realizację Mieszkania Plus zaczęto więc od uchwalenia ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości, który miał się tym zająć. Ale KZN zepchnął problem na gminy, którym nakazał rozeznać się, gdzie i jakie mają grunty, na których można by budować bloki mieszkalne, czy te tereny są uzbrojone, a jeśli nie, to ile takie uzbrojenie musiałoby kosztować, jaką mają infrastrukturę itp. Jednym słowem całą robotę przygotowawczą zwalił na samorządy, które i tak mają przecież co robić.

I one jej nie wykonały? Przecież powinno im zależeć, żeby ich niezamożni mieszkańcy mieli gdzie mieszkać.

Polityka 3.2019 (3194) z dnia 15.01.2019; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Mieszkanie Minus"
Reklama