Rynek

Fundusz w łóżka włożony

Co zostało z Funduszu Wczasów Pracowniczych

Dziś te obiekty na ogół nie przypominają siebie sprzed lat – zostały wyremontowane, zmodernizowane, rozbudowane, nierzadko za zaciągnięte kredyty. Dziś te obiekty na ogół nie przypominają siebie sprzed lat – zostały wyremontowane, zmodernizowane, rozbudowane, nierzadko za zaciągnięte kredyty. Tadeusz Drankowski / PAP
Za komuny było biednie i szaro, lecz niemal każdy mógł skorzystać z Funduszu Wczasów Pracowniczych. FWP miał setki ośrodków w atrakcyjnych miejscowościach turystycznych, od Bałtyku po Tatry. Co się z nimi stało?
FWP  była potężną instytucją państwową, mającą służyć „ludziom pracy”.FoKa/Forum FWP była potężną instytucją państwową, mającą służyć „ludziom pracy”.

Gdy teraz Ewa Fica jedzie przez Zakopane, to serce jej się kraje: widzi te domy posprzedawane za półdarmo, przekazane w rozliczeniach za niepopłacone faktury, czasem okrutnie zaniedbane. Cała Spała to też było FWP, 60 ha należało do Funduszu. Ewa Fica jest prezeską spółki DOMS. To skrót od słów Dawno Oczekiwane Mienie Solidarności. Nazwę wymyślił przewodniczący Piotr Duda.

W pozostałych centralach związkowych nie mieli tyle fantazji. OPZZ założyło spółkę Relax Tour, a Forum Związków Zawodowych – Forum Invest. Każda z central przekazała swojej spółce dobra, które przypadły jej w wyniku podziału Funduszu Wczasów Pracowniczych. A właściwie tego, co z FWP zostało.

Cień przeszłości

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, w marcu 2016 r. na posiedzeniu sejmowej komisji ds. kontroli państwowej mówił tak: „Jestem przekonany, i mówię to z całą odpowiedzialnością, że w przypadku FWP mamy do czynienia z klasyczną formą uwłaszczenia się grupy osób (...) na majątku publicznym”. Mówił o historii, która przez lata kładła się cieniem na relacjach dwóch największych organizacji związkowych w Polsce – Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) i NSZZ Solidarność.

W 1988 r., u progu zmiany ustrojowej, FWP – potężna instytucja państwowa, mająca służyć „ludziom pracy” – została na mocy ustawy przypisana do OPZZ, jedynej istniejącej wówczas organizacji pracowniczej. Zdelegalizowana Solidarność formalnie wtedy nie istniała. Zareagowała dopiero w 1997 r., gdy Sejm poszedł krok dalej i zdecydował o przejęciu majątku FWP przez FWP Sp. z o.o., w której OPZZ miało 100 proc. udziałów. „S” zaskarżyła tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. A ten w połowie 1998 r. orzekł, że taki prezent od państwa na rzecz jednego związku, choć przecież działa ich więcej, jest niezgodny z konstytucją i wymaga „pilnej interwencji ustawodawczej”.

Polityka 20.2019 (3210) z dnia 14.05.2019; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Fundusz w łóżka włożony"
Reklama